Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsze dni II wojny światowej w Tomaszowie

Joanna Dębiec
Czołgi niemieckiej 1 Dywizji Pancernej na placu Kościuszki 7 września 1939 r. Dzień wcześniej na ulicach miasta rozegrała się bitwa
Czołgi niemieckiej 1 Dywizji Pancernej na placu Kościuszki 7 września 1939 r. Dzień wcześniej na ulicach miasta rozegrała się bitwa Ze Zbiorów Wiesława Strzeleckiego
Kampania wrześniowa to nie tylko Westerplatte i bitwa nad Bzurą. Bronił się też Tomaszów. Pierwsze bomby spadły na ulicę Lewą, Krzyżową, Wieczność i Zgorzelicką

Każdy, kto był przy grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie i przyjrzał się umieszczonym na filarach jego arkad tablicom wie, że jedna z nich poświęcona jest naszym lokalnym wydarzeniom. To ta z napisem Piotrków - Tomaszów Mazowiecki 5-7 września 1939. Bo kampania wrześniowa, to nie tylko bohaterskie Westerplatte czy słynna bitwa nad Bzurą, ale też zacięte walki w rejonie Piotrkowa i Tomaszowa. 72 lata temu wczesną jesienią na Polskę napadły wojska hitlerowskich Niemiec, a "nóż w plecy" kraj dostał od wschodniego sąsiada.

II wojna światowa zaczęła się od zbombardowania Wielunia. Stało się to 1 września około godziny 4. 35, a więc pięć minut wcześniej niż atak niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein na Westerplatte. O tej porze Tomaszów spał jeszcze spokojnie, ale i jego nie mogła ominąć wojenna zawierucha, bo zgodnie z założeniami Fall Weiss przebiegał tędy główny kierunek hitlerowskiej agresji. Przez Radomsko, Piotrków i Tomaszów Niemcy chcieli dotrzeć do Warszawy. Miasto nie było przygotowane do wojny. W 1939 r. wzmożono jedynie szkolenia drużyn samarytańskich organizowanych przez PCK i OSP, a w podziemiach browaru Knothego urządzono schron przeciwlotniczy dla władz miasta. Dopiero 25 sierpnia zaczęto kopać rowy ochronne w pięciu najbardziej zagrożonych dzielnicach.

Społeczeństwo, jak wspomina Jadwiga Dębiec z ulicy Ujezdzkiej, która 1 września, miała iść do drugiej klasy szkoły podstawowej, nie wierzyło, że wojna wybuchnie, choć oczywiście odczuwało niepokój.
- Minister Józef Beck wmówił nam, że mamy dobrze wyszkolone wojsko i nie oddamy Niemcom nawet guzika - mówi tomaszowianka. - Kiedy wojna jednak wybuchła, władze nakazały oklejać okna taśmą, aby w wyniku wstrząsów nie wylatywały szyby - dodaje.
Pan Józef Lenarczyk, emerytowany nauczyciel, mieszkający w tamtych czasach na ulicy Niebrowskiej, pamięta zaś, że ludzie obserwowali sytuację polityczną i w Tomaszowie przejawiło się to choćby w manifestacji przeciwko dążeniom Niemiec do wojny, która odbyła się w maju 1939 r. przy ul. Barlickiego.

Pierwsze bomby spadły na Tomaszów 1 września między 5 a 6 rano. Jak w "Obrońcach ostatniej reduty" pisał Włodzimierz Rudź, uderzyły w domy na ulicach Krzyżowej, Wieczność (dziś Słowackiego) i Zgorzelickiej. Trzy osoby zginęły, jedna została ranna. Józef Lenarczyk wspomina zaś, że najpierw bomby spadły na ul. Lewą. O godz. 17 Niemcy zaatakowali Tomaszowską Fabrykę Sztucznego Jedwabiu (Wistom). Bomby zabiły czterech pracowników, którzy właśnie budowali schron przeciwlotniczy. Tego samego dnia ze Spały pospiesznie wyjechał prezydent Ignacy Mościcki. Pałac ewakuowano do 3 września. Dzień wcześniej ulokował się tam sztab obwodowej Armii "Prusy", którą dowodził gen. Stefan Dąb - Biernacki. Miała ona stanowić zaporę przed czołgami niemieckiego XVI Korpusu Pancernego, jednak jej jednostki nie były dobrze przygotowane do walki z nieprzyjacielem.

W tomaszowskich lasach między Brzustówką i ul. Niską, na Gustku i obok cmentarza stacjonowało polskie wojsko. Ulice przemierzały tabory zmobilizowane na wschodnich kresach kraju. Tomaszowianie częstowali żołnierzy, czym tylko mogli. Ci, którzy posiadali odbiorniki radiowe, wystawiali je w oknach, aby wojacy mogli słuchać komunikatów z frontu. Przez pierwsze dni września nie przestawały działać fabryki, pomimo, że naloty, szczególnie na TFSJ nasilały się. Na jadące do pożarów w Wilanowie wozy strażackie Niemcy zrzucali całe serie bomb. Praca w największym tomaszowskim zakładzie stanęła 4 września. Dzień później przestały urzędować też miejskie władze. Najwięcej w nalotach ucierpiały domy przy ul. Krzyżowej, Wschodniej, Kramarskiej, Głównej i Wesołej. Nie oszczędzono też ulicy Spalskiej i osady Kaczka.

6 września o godz. 10 zburzono całą zabudowę leżącą w rogu ul. Pałacowej (POW) i św. Antoniego...
Właśnie tego dnia nasiliła się ucieczka tomaszowian z miasta. Niektórzy chcieli przedostać się za Wisłę, inni zamierzali tylko przeczekać najgorszy czas w lasach smardzewickich i spalskich. Psychozę strachu wzmogło też wysadzenie przez polskich saperów mostu kolejowego na Pilicy. W szeregach biwakujących w lasach tomaszowian rozeszła się wieść, że to Wilanów z całym Tomaszowem wyleciał w powietrze. Wielu postanowiło więc uciekać dalej - w kierunku Nowego Miasta, Studzianny i Odrzywołu. Tymczasem Tomaszów nadal istniał. Czekało go jednak decydujące starcie z wrogiem.

Jadwiga Dębiec uciekała z mamą i rodzeństwem do Rawy Mazowieckiej, ale ta już płonęła, więc zatrzymali się we wsi Sierzchy. Gdy wrócili do Tomaszowa, obcy żołnierze byli już na ulicach. Częstowali dzieci słodyczami. Dorośli ostrzegali je, że są zatrute.
Siostra Jadwigi, Helena, świeżo upieczona mężatka, wraz z wybrankiem, uciekła jadąc rowerem na wschód kraju. Tam widziała wejście do Polski wojsk rosyjskich. Pod kilku tygodniach młoda para wróciła do domu, choć rodzina traciła już nadzieję.

Najpierw Niemcy rozprawili się z Piotrkowem, który 5 września nie dał sobie rady z przewagą liczebną i techniczną obcych wojsk, dowodzonych przez gen. Rudolfa Schmidta. Potem jego XVI Korpus Pancerny ruszył na Tomaszów i Rzeczycę. Obronę miasta na odcinku do Ujazdu organizowała 13 Dywizja Piechoty z armii "Prusy". Na jej czele stał płk Władysław Kaliński. Na Tomaszów Niemcy uderzyli 6 września dwoma dywizjami pancernymi. Bomby spadały na Lubochnię oraz stanowiska 45 Pułku Strzelców Kresowych pod Zawadą, którym dowodził pułkownik Stanisław Hojnowski. Pod wieczór Niemcy włamali się w lukę w pozycjach polskiej dywizji, znajdującej się w rejonie Komorowa i Cekanowa. Ulice miasta wiodące w kierunku północym opustoszały. O godz. 22 bataliony 45 pp spotkały się na pl. Kościuszki i ruszyły w dół ulicą Prezydenta Wojciechowskiego (Warszawską). Pułkownik Hojnowski chciał przedrzeć się do lasów lubocheńskich. Jak czytamy w "Wojennej Spale" autorstwa Małgorzaty i Juliusza Szymańskich, w czasie tych decydujących godzin walk o Tomaszów, sztab Armii "Prusy" zmierzał do innego miejsca postoju obok Nowego Miasta. Walczącym zabrakło więc potrzebnych decyzji.

Maszerujących żołnierzy Hojnowskiego ostrzeliwali dywersanci, rekrutujący się m.in. z miejscowych Niemców. Pierwsze nieprzyjacielskie czołgi czekały w Starzycach już od godz. 19. Jak pisał Rudź, w obecności Polaków, informacji o sytuacji militarnej w tej części Tomaszowa, udzielał niemieckim żołnierzom Fryderyk Henke, dyrektor fabryki Bornsteina (na jej bazie powstał potem "Tomtex"). Najwięcej kul ze strony Wermachtu i piątej kolumny spadło na obrońców miasta w wylotach ulic Projektowej (J.U. Niemcewicza) i Pierackiego (gen. Grota-Roweckiego). W polskich szeregach zapanowała panika. Wielu zginęło też u wylotu ul. św. Władysława (Kołłątaja). Przed wylotem na ul. Zawadzką (naprzeciw Gimnazjum nr 2) zginął płk Hojnowski. Dziś w Tomaszowie mamy ulicę nazwaną jego imieniem (Białobrzegi), a III Liceum Ogólnokształcące przy ul. Nadrzecznej obrało sobie pułkownika za swojego patrona.

Hojnowski podzielił smutny los 11o żołnierzy, poległych w tej walce. Pan Józef Lenarczyk widział ślady po bitwie. - Najwięcej śladów krwi, stóp i rąk, było na odcinku między ulicą Widok a Cmentarną przy ul. Warszawskiej - opowiada.
Zdziesiątkowana 13 Dywizja wycofała się za Wisłę. Rankiem 7 września w Tomaszowie znów panowała cisza... Zakłócały ją jednak odgłosy rabowania przez Niemców sklepów, magazynów i fabryk. Palili domy, zdarzały się też mordy na mieszkańcach. Dla Tomaszowa zaczynał się pełny biedy, terroru i niepewności okres okupacji niemieckiej...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto