Burmistrz Marek Cebula wraca do sportu

Jednym z największych ciosów dla burmistrza Krosna Odrza¬ńskiego było to, że nie mógł uprawiać sportu. Marek Cebula jest bardzo aktywny w tym aspekcie. Jeszcze przed wypadkiem w Radnicy miał zaplanowany start w triathlonie, który musiał odwołać.
Obecnie burmistrz przebywa nad morzem. Wyjechał na Konwent Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego, którego jest wiceprezesem. Włodarz skorzystał z wolnego czasu popołudniu i przebiegł się po bałtyckiej plaży.

- Chore oko wytrzymało! Jestem po pierwszym treningu biegowym od wypadku w Radnicy! - cieszył się M. Cebula i z tej okazji nagrał nawet filmik, który udostępnił na facebooku. - Dziękuję rodzinie, bliskim, przyjaciołom, lekarzom i wszystkim, którzy mnie wspierali przez te ponad 3,5 miesiąca. Wracam!

Przypomnijmy, że podczas wakacyjnego festynu w Radnicy burmistrz chętnie wziął udział w turnieju siatkarskim. Po finałowym meczu doszło jednak do dramatycznego wypadku. Miejscowi strażacy ochotnicy użyli armatki wodnej, by oblać burmistrza. Chcieli go... ochłodzić. To miał być żart. Ale zabawnie nie było, bo strumień wody uderzył burmistrza w twarz. Pojawiła się krew. Marek Cebula trafił do szpitala w Zielonej Górze. Blisko miesiąc burmistrz musiał czekać na powrót do codziennej pracy.

Kontuzja miała wykluczyć go ze wszelkiej aktywności fizycznej. - Mogłoby dojść do kolejnego krwotoku. Pewne jest to, że ten sezon jest dla mnie stracony - mówił zaraz po powrocie do pracy.

Nie było wiadomo, czy włodarz w ogóle będzie w stanie uprawiać sport.
- To byłby najczarniejszy scenariusz. To, czy będę mógł wrócić do treningów zależy od lekarzy - stwierdza Cebula.
Do tej pory burmistrz systematycznie zwiększał wysiłek. Zaczynał od szybszych spacerów. To, że może biegać pokazuje, że jego stan zdrowia poprawia się.

Przeczytaj też:Udało się! W kilka godzin zebrano 330 tys. zł na operację małej Hani. To cud!