Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fortuna Puchar Polski. 1/32 finału. Lechia Zielona Góra przegrała ze Świtem Skolwin Szczecin 1:4

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Piłkarze Lechii Zielona Góra przegrali 1:4 ze Świtem Skolwin Szczecin w 1/32 Fortuna Pucharu Polski.
Piłkarze Lechii Zielona Góra przegrali 1:4 ze Świtem Skolwin Szczecin w 1/32 Fortuna Pucharu Polski. Cezary Konarski
Piłkarze Lechii Zielona Góra szybko zakończyli rywalizację na centralnym szczeblu rozgrywek Fortuna Pucharu Polski. Zielonogórzanie w 1/32 finału przegrali na własnym boisku ze Świtem Skolwin Szczecin 1:4. Duży wpływ na rezultat meczu miało niesportowe zachowanie Martinsa Ekwueme, którego już w pierwszej połowie sędzia wyrzucił z boiska.

Lechia Zielona Góra – Świt Skolwin Szczecin 1:4 (0:0)

Bramki: Wojdak (70-samobójcza) - Nagamatsu (68), Bil (78), Filipowicz (85), Babij (90-samobójcza).
Lechia: Budzyński – Ostrowski (53 min Lechowicz), Żukowski Ż, Łokietek Ż, Górski - Czarnecki (63 min Mycan), Kaczmarczyk (63 min Staśkiewicz), Babij, Ekwueme Cz.k., Kobusiński – Małecki (87 min Maćkowiak).
Świt:
Szulc – Bil Ż, Baranowski (46 min Wojdak), Potoczny, Mach Ż – Wojtasiak (63 min Nagórski), Ładziak, Nagamatsu (88 min Krawiec), Kapelusz - Wyganowski (55 min Kisły Ż), Brzeziański (63 min Filipowicz).

- Zależy nam na tym, żeby jak najdłużej grać na szczeblu centralnym Pucharu Polski, bo to świetna przygoda i promocja – mówił Andrzej Sawicki, trener Lechii. Tymczasem radość zielonogórskich piłkarzy z faktu, że będą mogli reprezentować województwo lubuskie w tych rozgrywkach trwała ledwie osiem dni, tyle czasu minęło od zwycięstwa Lechii z Wartą Gorzów w finale regionalnym.

Przed meczem ze Świtem sporo mówiło się o tym, że rywal jest w zasięgu zielonogórzan, bo jest im dość dobrze znany i przecież na co dzień również gra w trzeciej lidze, a więc na tym samym szczeblu, co Lechia. Jednak szczecinianie, choć w Zielonej Górze nie grali z wielkim polotem, nie konstruowali wielu „zabójczych” akcji, to jednak zaprezentowali futbol dojrzalszy, dokładniejszy, i co najważniejsze dużo skuteczniejszy.

Niewykluczone, że losy meczu potoczyłyby się zgoła inaczej, gdyby nie sytuacja z 25 minuty. Zakotłowało się przed polem karnym gości, faulowany był jeden z miejscowych graczy. Kilku zawodnikom puściły nerwy, a najbardziej w całej sytuacji „udzielał się” Martins Ekwueme. Nigeryjski gracz Lechii przepychał się z rywalami, rzucił coś niecenzuralnego w stronę arbitra, co w efekcie zakończyło jego udział w spotkaniu. Czerwona kartka oznaczała, że przez godzinę gospodarze musieli sobie w dziesiątkę. Jeśli dodamy do tego jeszcze, że z powodu kontuzji nie mogli zagrać - podstawowy bramkarz Wojciech Fabisiak oraz Łukasz Garguła i Bartosz Konieczny, to dodatkowe osłabienie musiało mieć duży wpływ na grę zielonogórzan. Ale to nie koniec ubytków w tym meczu. Ledwie kilka minut po zdarzeniu z Martinsem Ekwueme, ławka Lechii straciła swojego trenera Andrzeja Sawickiego, który po tym, jak wykrzyczał sędziemu, co myśli o jednej z jego decyzji, został odesłany na trybuny. W drugiej połowie, kartką – tyle, że żółtą – ukarany został też asystent pierwszego trenera Michał Sucharek.

Zielonogórzanie długo dobrze się bronili, wkładali sporo serca w grę, goście musieli się sporo napracować, by osiągnąć przewagę. Odważniej zaatakowali po zmianie stron, ale po kilku akcjach ich gra „siadła”. W 68 min objęli jednak prowadzenie po strzale Japończyka Shumy Nagamatsu. Lechia błyskawicznie wyrównała. Szymon Kobusiński mocno uderzył piłkę z rzutu rożnego, ta najpierw odbiła się od jednego z zawodników stojących w murze, później uderzyła w porzeczkę, a na koniec trafiła w nogę interweniującego Kacpra Wojdaka i potoczyła się do bramki.

Goście nie pozwolili zielonogórzanom pójść za ciosem, a sami rozpoczęli szturm na bramkę Lechii. Dość swobodnie przedzierali się pod pole karne miejscowych. W efekcie dość łatwo zdobyli kolejne bramki.

OBEJRZYJ: Tak Lechia Zielona Góra sięgnęła po regionalny Totolotek Puchar Polski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto