Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karetka jechała 40 minut do zawału serca w Gubinie. Dlaczego nie było załogi na miejscu? Ratownicy wyjaśniają

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Po tym jak fala hejtu wylała się na szpital i pogotowie ratunkowe, sami ratownicy postanowili zabrać głos. Na wstępie podkreślają, że załogi pogotowia ratunkowego, które stacjonują w Gubinie, działają nie tylko na terenie miasta, gminy czy nawet powiatu krośnieńskiego.
Po tym jak fala hejtu wylała się na szpital i pogotowie ratunkowe, sami ratownicy postanowili zabrać głos. Na wstępie podkreślają, że załogi pogotowia ratunkowego, które stacjonują w Gubinie, działają nie tylko na terenie miasta, gminy czy nawet powiatu krośnieńskiego. Archiwum prywatne
Mieszkańcy głośno komentowali sytuację z 16 stycznia, kiedy to w centrum Gubina kobieta doznała zawału serca. Karetka do zdarzenia jechała 40 minut. Kobieta zmarła. Dlaczego tak się stało? Rozmawiamy z ratownikami.

Przypomnijmy, że 16 stycznia 2023 roku w centrum Gubina, przy ulicy Wyspiańskiego u jednej z mieszkanek doszło do zatrzymania akcji serca. Na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale było już za późno. Gubinianka zmarła na miejscu.

Na miejscu nie było karetki

Mieszkańcy Gubina zaczęli komentować zdarzenie na portalach społecznościowych, ponieważ na miejscu karetka pojawiła się dopiero po 40 minutach.

- Zaledwie kilkaset metrów od miejsca zdarzenia mamy Bazę Ratownictwa Medycznego, która dysponuje dwiema karetkami. Obie były zajęte w tym czasie? Ratownicy organizują zbiórki na sprzęt, a My płacimy składki na co? - napisał pan Przemek na Facebooku.

- To jest dramat, żeby w Gubinie, niespełna 17 tysięcznym mieście, który miał szpital teraz bazować na LPR i albo przyleci albo nie - stwierdził pan Rafał.

- Nie do pomyślenia jest żeby na przyjazd karetki czekać 40 min... Śmigłowiec był wcześniej... - napisała pani Iwona.

Po tym jak fala hejtu wylała się na szpital i pogotowie ratunkowe, sami ratownicy postanowili zabrać głos. Na wstępie podkreślają, że załogi pogotowia ratunkowego, które stacjonują w Gubinie, działają nie tylko na terenie miasta, gminy czy nawet powiatu krośnieńskiego.

Karetka jechała 40 minut do zawału serca w Gubinie. Dlaczego...

Dyspozytornia w Gorzowie Wlkp. wysyła karetki do zdarzeń

W tej sprawie wypowiada się Przemysław Rasiewicz, koordynator Ratownictwa Medycznego Zachodniego Centrum Medycznego w Krośnie Odrzańskim.

- Na początku powinniśmy wyjaśnić sposób funkcjonowania Państwowego Ratownictwa Medycznego - mówi Rasiewicz. - W województwie lubuskim jest jedna dyspozytornia, zlokalizowana w Gorzowie Wlkp., która przyjmuje wszystkie zgłoszenia alarmowe z całego województwa.

Instytucja ta ma do dyspozycji dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR), stacjonujące w Zielonej Górze oraz w Gorzowie Wlkp., dodatkowo w każdym powiecie zlokalizowane są stacje pogotowia ratunkowego - powiat krośnieński obsługują cztery karetki, dwie stacjonują w Gubinie oraz dwie w Krośnie Odrzańskim

- W poniedziałek (16 stycznia) wszystkie cztery karetki w przedziale godzinowym 7.40-10.15 zostały zadysponowane do poszkodowanych i były w czasie udzielania pomocy gdy doszło do zdarzenia w lokalu przy rondzie w Gubinie - wyjaśnia koordynator.

Dyspozytor wiedząc, że karetki z Krosna i Gubina udzielają już pomocy, zadysponował karetkę z Lubska, która w tym czasie była najbliżej oraz śmigłowiec LPR. - Do czasu dotarcia karetki z Lubska oraz śmigłowca została zadysponowana PSP z Gubina, ponieważ takie są procedury - dodaje Rasiewicz. - Państwowa Straż Pożarna posiada uprawnienia do prowadzenia reanimacji krążeniowo- oddechowej.

- Należy pamiętać, iż zespoły wyjazdowe i nie mają możliwości zaniechania rozpoczętych czynności ratunkowych udzielanych jednemu poszkodowanemu, by udzielić pomocy innemu – dla medyków każde życie jest tak samo istotne, a o przydzielaniu zespołów do konkretnych przypadków decyduje tylko i wyłącznie dyspozytornia w Gorzowie Wlkp. - podkreśla P. Rasiewicz.

Do tego załogi pogotowia ratunkowego, które stacjonują w Gubinie czy Krośnie Odrzańskim, działają nie tylko na terenie miast, gminy czy nawet powiatu krośnieńskiego.

- Zdarza się, że mamy naprawdę dalekie wyjazdy. Podczas interwencji z 16 stycznia jedna karetka jechała z pacjentem do szpitala w Ciborzu, druga miała wezwanie do chorego poza powiatem krośnieńskim - mówią ratownicy.

Ratownicy dostają wezwania, do których nie powinni wyjeżdżać

Miejscowi ratownicy dodają też, że nie ma ich na miejscu, bo muszą interweniować w sytuacjach, w których ich pomoc nie jest w ogóle potrzebna.

Najbardziej ratowników irytuje to, że wśród osób krytykujących pogotowie są tacy, którzy sami wzywają karetki do błahych przypadków.

- To hipokryzja najwyższych lotów - mówią ratownicy. - Czasami wyjeżdżamy do naprawdę drobnostek! Nawet mieliśmy sytuację, w której jedna osoba cyklicznie dzwoni po pogotowie, twierdząc, że ma duszności i wysokie ciśnienie. Na miejscu okazuje się, że to osoba samotna, która nie ma z kim porozmawiać. Przy takich wyzwaniach nie ma nas w miejscach, gdzie jesteśmy naprawdę potrzebni.

Ratownicy dodają, że czasami też lekarze rodzinni odsyłają chorych na pogotowie. - Starszy, schorowany pacjent dzwoni do lekarza rodzinnego, że nie jest w stanie sam się do niego udać. Lekarz odmawia wizyty domowej i odsyła pacjenta do nas. My nie leczymy bólu gardła, nie wypisujemy recept. Jesteśmy od nagłych przypadków - podaje przykład gubiński ratownik.

- Kolejna sytuacja. Leży pijany na ławce. Ktoś przechodzi lub przejeżdża i informuje nas, że ktoś leży, ale sam nie sprawdzi co się dzieje z tą osobą i ucieka z miejsca zdarzenia - opowiada ratownik. - Często takiego delikwenta trzeba zawieźć na SOR, który jest poza terenem powiatu krośnieńskiego. A w tym czasie może dziać się coś poważnego i nas nie ma na miejscu...

Śmigłowiec LPR na Autostradzie A4 kierunek Wrocław:

od 16 lat

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto