Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kobieta zmieniła pracodawcę. I teraz ma kłopoty z ZUS! Urzędnicy twierdzą, że jej zatrudnienie jest fikcyjne

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Według ZUS każda zmiana pracodawcy bądź zmiana warunków umowy, powinna być potwierdzona odpowiednim dokumentem - nową umową o pracę lub aneksem do umowy
Według ZUS każda zmiana pracodawcy bądź zmiana warunków umowy, powinna być potwierdzona odpowiednim dokumentem - nową umową o pracę lub aneksem do umowy Maciej Dobrowolski
Od pewnego czasu na łamach „GL” opisujemy przypadki kobiet, które weszły w konflikt z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Teraz zgłosiła się do nas Paulina Tracz z Gubina, której zakład zakwestionował fakt świadczenia pracy.

Paulina Tracz pracowała w firmie handlującej ogrodzeniami. - Takich przedsiębiorstw w Gubinie jest wiele. W pewnym momencie mój szef uznał, że ta działalność nie przynosi spodziewanych zysków, że prowadzenie zakładu sprawia mu dużo trudności. Z tego powodu dogadał się z ze znajomą prowadzącą już podobne przedsiębiorstwo. Układ był taki, że ona przejmie struktury naszej firmy, a on będzie zajmował się zdobywaniem klientów - tłumaczy Tracz. Wkrótce plan wszedł w życie i pani Paulina zmieniła pracodawcę.

- Zostałam zatrudniona, jako pracownik biurowy, wykonywałam swoje obowiązki. Pomimo połączenia, wszystkie osoby, które przeszły do nowej firmy pracowały wciąż w tym samym miejscu, bo pracodawca nie posiadał odpowiednio dużej hali - opowiada nasza rozmówczyni.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Przedsiębiorcze kobiety kontra ZUS. Czy urząd w Zielonej Górze nęka osoby prowadzące działalność gospodarczą?

Problem pojawił się, gdy pani Paulina zaszła w ciążę. - Miałam w związku z tym problemy zdrowotne, trafiłam do szpitala. Później poszłam na zwolnienie i zaczęłam pobierać świadczenia z ZUS - twierdzi kobieta. W firmie zaś pojawiła się kontrola, w wyniku której ZUS zakwestionował czy w ogóle tam pracuje.

Firma działała na dwie hale

- Pokazaliśmy wszystkie dokumenty, m.in. zaświadczenia, że osobiście odbierałam materiały do firmy czy też SMS-y dotyczące zamówień. Kontrolerzy przyczepili się do faktu, że nie mam własnego emaila firmowego, ale ja po prostu korzystałam z poprzedniego, bo przejęliśmy starych klientów. Po połączeniu było łatwiej, abym w ten sposób szybko podjęła swoje obowiązki - twierdzi Paulina Tracz. - Na nic nie zdały się zeznania świadków i tłumaczenia dotyczące podziału naszej pracy na dwie odrębne hale. Zarzucono mi, że nie mogłam pracować, jako pracownik biurowy, bo firma nie posiada takich pomieszczeń. One były, tylko, że na starym miejscu. Niestety, dla kontrolera liczyło się tylko to, co znajdowało się pod oryginalnym adresem nowego pracodawcy.

Kobieta twierdzi, że bardzo przeżyła całą sytuację. - Z tego powodu miałam zagrożoną ciążę. W marcu szczęśliwie urodziłam i jestem na zwolnieniu macierzyńskim. Ale nie dostaję z ZUS żadnych pieniędzy. Co więcej, zakład każe mi zwrócić świadczenia z związku okresem chorobowym. Uważam, że zostałam źle potraktowana, kontrola została przeprowadzona nieprawidłowo. Dlatego wspólnie z pracodawcą skierowaliśmy sprawę do sądu - mówi Tracz.

ZUS przedstawia swoje stanowisko

- Pani Paulina została zatrudniona 30 kwietnia 2018 r. na pełen etat, jako pracownik biurowy - mówi Agata Muchowska, rzecznik zakładu. - W umowie wskazano konkretny adres miejsca wykonywania pracy. Jak ustaliliśmy w czasie postępowania, w okresie zatrudnienia, jej pracodawca nie posiadał pomieszczeń biurowych pod wskazanym adresem. Nie zapewnił jej więc miejsca pracy.

Wedle wiedzy ZUS do obowiązków pani Pauliny miało należeć m.in. sporządzanie raportów, sprawozdań czy też obsługa drukarki. - Brak jest jednak jakiegokolwiek dowodu, że pomiędzy 30 kwietnia, a 16 sierpnia 2018 r. wykonywała pracę na rzecz tego pracodawcy. Dokumenty, które nam przedłożono podpisane są nazwiskiem panieńskim pani Pauliny i świadczą, że wykonywała pracę na rzecz poprzedniego pracodawcy. Pracodawca przedłożył do ZUS wydruki korespondencji z poczty elektronicznej, jednak jej adres nie należał do obecnego, a do byłego pracodawcy ubezpieczonej - tłumaczy Muchowska. - Każda zmiana pracodawcy bądź zmiana warunków umowy, powinna być potwierdzona odpowiednim dokumentem!

PRZECZYTAJ TAKŻE: ZUS wstrzymał mieszkance Sulechowa wypłaty. "Byłam zbywana, kazano mi jedynie czekać na kolejne pisma"

Zdaniem urzędu to pracodawca osobiście zarządzał pracownikami, zajmował się reklamą firmy, jeździł na pomiary do klientów, rysował techniczne projekty. Dokumentację związaną z prowadzoną działalnością prowadziło biuro rachunkowe.

- Przed zgłoszeniem pani Pauliny do ubezpieczeń firma nie zatrudniała nikogo na stanowisku pracownika biurowego. Ponadto była ona wspólnie z pracodawcą znajomymi, którzy studiowali razem na tym samym roku i tym samym wydziale - twierdzi rzecznik Muchowska. Wszystkie te okoliczności zdaniem ZUS pozwoliły stwierdzić, że zgłoszenie do ubezpieczeń było pozorne i miało na celu jedynie uzyskanie przez kobietę świadczeń.

Dokumenty to za mało

- Samo zawarcie umowy nie wystarcza do stwierdzenia ubezpieczenia danej osoby. Niezbędnym elementem jest faktyczne świadczenie pracy, a brak dowodów na jej wykonywanie. Zarówno pani Paulina jak i jej pracodawca mogli skorzystać z przysługującego im prawa i złożyć dodatkowe wyjaśnienia i dowody w sprawie. Nie skorzystali z tej możliwości (pani Tracz twierdzi, że dzwoniła do ZUS-u, ale urzędnicy nie chcieli dodatkowych dokumentów - przyp. red.). W związku z tym, pani Paulina musi zwrócić nienależnie pobrany zasiłek chorobowy - twierdzi rzecznik ZUS.

Sprawę rozstrzygnie teraz sąd w Zielonej Górze.

Co z emeryturą dzisiejszych 30-latków?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kobieta zmieniła pracodawcę. I teraz ma kłopoty z ZUS! Urzędnicy twierdzą, że jej zatrudnienie jest fikcyjne - Gazeta Lubuska

Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto