Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napad na kantor blisko centrum. Sprawcy wciąż poszukiwani

Redakcja
9 grudnia ok. godz. 17.00 doszło do napadu na kantor w Krośnie Odrzańskim.
9 grudnia ok. godz. 17.00 doszło do napadu na kantor w Krośnie Odrzańskim. Łukasz Koleśnik
W poniedziałek, 9 grudnia doszło do napadu na kantor przy ul. Poznańskiej. Bandyci uciekli samochodem z gotówką zrabowaną z kantoru. Co ciekawe, do napadu doszło jeszcze w godzinach popołudniowych, a kantor mieści się w okolicach centrum.

Brzydki budynek przy Poznańskiej, zaraz przy skrzyżowaniu na Parkową. Na drugim rogu znajduje się kantor. Wchodzimy po kilku schodkach na niewielki ganek, naciskamy na klamkę. Zamknięte. Wczoraj ok. godz. 17.00 doszło tutaj do napadu. Sprawcy weszli do kantoru i młotem rozbili szybę. Zrabowali gotówkę i uciekli. – Na szczęście nikomu nic się nie stało – mówi Justyna Kulka, rzeczniczka Powiatowej Komendy Policji w Krośnie Odrzańskim. Bandyci z łupem uciekli samochodem. – Prowadzone są czynności pościgowe – mówi Kulka.

Mieszkańcy nie wiedzieli, co się dzieje

Okoliczni mieszkańcy dyskutują o napadzie, ale samego zdarzenia nie widzieli. Zaraz za wejściem do kantoru znajduje się wjazd na podwórko, na tył budynku. Tam spotykamy starszego pana, który robi wielkie oczy, kiedy usłyszał o napadzie. - Już późnym popołudniem widziałem przez okno, że chodzi tutaj kilka osób z latarkami - opowiada. - Chciałem dzwonić po policję, ale okazało się, że to byli mundurowi. Ale nie miałem pojęcia, że chodzi o ten kantor obok.

Choć do napadu doszło w centrum miasta, to mało kto wie coś więcej. Z drugiej strony trudno się dziwić. Mało kto zwraca uwagę na brzydki budynek, ludzie zwykle chodzą drugą stroną ulicy, a po godz. 17.00 większość małych interesów, które są prowadzone w okolicy jest już zamknięta.

Kiedyś już dochodziło tam do napadów

Pracownica sąsiedniego kantoru przyznaje, że kiedyś pracowała w tym, w którym doszło do napadu. - Było to w latach 2000-2011. Też byłam tam świadkiem dwóch napadów - przyznaje kobieta. - Ale to były inne czasy. W tym budynku był duży ruch, ponieważ funkcjonowały różne biura, gabinet okulisty, kawiarenka internetowa, bar, na górze znajdowało się pomieszczenie ochrony. Więc można powiedzieć, że było bezpiecznie, ale nawet wtedy próbowali zabrać pieniądze z kantoru.

Kobieta opowiada historię, która przydarzyła jej się w 2010 roku. - Wtedy nie mogli wpaść z młotem w ręku i zrobić rozróbę, bo zaraz to zostałoby zauważone - przyznaje krośnianka. - Musieli być dużo bardziej subtelni. Przyjechało wtedy dwóch panów policyjnym radiowozem. Jeden z nich ubrany wręcz w galowy garnitur policyjny, drugi bardziej jak siły specjalne, na czarno. Ten pierwszy powiedział, że badają sprawę, dotyczącą fałszywych banknotów, którą prowadzi gorzowska prokuratura. Mieli wszystkie dokumenty, pokazali nakaz. Byli bardzo dobrze przygotowani.

Fałszywi policjanci dużo pytali

Pracownica kantoru przyznaje, że miała mnóstwo pytań. - Dopytywałam czy z tego kantoru wyszły sfałszowane banknoty. Mówiłam też, że muszę powiadomić szefa o wszystkim - opowiada kobieta. - Fałszywi policjanci chcieli mnie zabrać na komendę i przesłuchać. I miałam wziąć ze sobą pieniądze! Mówiłam, że się nie ruszę. Mogę poczekać na szefa, zamknąć wszystko i jechać na przesłuchanie, ale bez pieniędzy. Mężczyzna ubrany na czarno był coraz bardziej niecierpliwy i zdenerwowany. Kiedy zaczęłam dzwonić po szefa wyszli i pojechali. Kiedy odebrał szef, to był pewny, że to złodzieje. Akurat jakiś czas temu oglądał program o podobnej akcji, która miała miejsce w dużym mieście, chyba w Katowicach. Później dowiedziałam się, że gdy "policjanci" odjechali, to zatrzymali się przy innym kantorze w Krośnie Odrzańskim i próbowali tego samego numeru. Później wracali Poznańską na sygnale i mijali prawdziwy radiowóz. Tamci mundurowi myśleli chyba, że to ich koledzy, bo tylko im machnęli - śmieje się krośnianka.

Sprawcy wciąż nie złapani

- Teraz o napad jest tam łatwiej - przyznaje pracownica kantoru. - Tam są teraz pustki, nie ma tych biur, baru, itd. Kiedy jest szarówka, to nikt się tam nie kręci. Nikt nie zwraca uwagę na róg tego budynku. Droga może jest ruchliwa, ale wszyscy patrzą przed siebie, skupiają się na głównej drodze. I mało kto tam przechodzi. Sama usłyszałam o napadzie dopiero od sąsiadki.

Sprawą zajmuje się prokuratura. - Z dotychczasowych ustaleń wynika, że napadu na kantor dokonało dwóch mężczyzn - informuje rzecznik zielonogórskiej prokuratury, Zbigniew Fąfera. - Obaj napastnicy byli zamaskowani, a przebieg rozmowy z pracownicą kantoru wskazywał, że mogli to być obcokrajowcy – słyszalny rosyjskojęzyczny akcent. Sprawcy posługiwali się ciężkim młotem, którym rozbili szybę w kantorze. Zrabowana kwota – to ok. 70 tys zł. Sprawców dotychczas nie ujęto.

Zobacz film:
Cibórz pow. świebodziński: tragedia, nie żyje pięć młodych osób. Samochód wpadł do stawu

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Napad na kantor blisko centrum. Sprawcy wciąż poszukiwani - Gazeta Lubuska

Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto