Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest w Krośnie Odrzańskim, który zmienił się w zamieszki. 10 osób usłyszało zarzuty. Ile im grozi?

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
W sobotę (12 lutego) doszło do zamieszek w Krośnie Odrzańskim pod siedzibą Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
W sobotę (12 lutego) doszło do zamieszek w Krośnie Odrzańskim pod siedzibą Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. Lubuska Policja
W sobotę (12 lutego) w Krośnie Odrzańskim przed Nadodrzańskim Oddziałem Straży Granicznej zorganizowany został protest, który przerodził się w zamieszki. 10 osób zostało zatrzymanych i usłyszało już zarzuty. Ile im grozi?

W sobotę (12 lutego) w Krośnie Odrzańskim, przed główną siedzibą Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej doszło do akcji protestacyjnej zorganizowanej przez No Borders Team, których wspierali protestujący pochodzący z Niemiec, ale także Wrocławia czy Poznania.

Protest miał charakter pokojowy, przynajmniej na początku. Protestujący ośrodki dla cudzoziemców nazywali ośrodkami koncentracyjnymi i żądali ich likwidacji. Domagali się, aby nie traktować imigrantów jak przestępców oraz wstrzymania deportacji, zwłaszcza do krajów, gdzie ludzie są narażeni na utratę zdrowia i życia. Protestujący wyrażali też niechęć wobec budowy muru na granicy polsko-białoruskiej.

Miejsce protestu zabezpieczało 200 policjantów. Po pewnym czasie protestujący rozpoczęli marsz wzdłuż muru Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej w kierunku miejscowości Kamień. Wtedy doszło do eskalacji. Część protestujących odpaliła race, policjanci próbowali zepchnąć grupę w kierunku drogi wojewódzkiej 276, prowadzącej do Świebodzina. W efekcie trasa została zablokowana.

Jak relacjonuje policja, to protestujący byli agresywni wobec funkcjonariuszy i zaczęli obrzucać ich kamieniami czy kołkami. Oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, Marcin Maludy poinformował, że akcja protestacyjna nie została zgłoszona, więc było to nielegalne zgromadzenie. Podczas zdarzenia ucierpieli policjantka i policjant. Zatrzymano 10 osób – ośmiu mężczyzn oraz dwie kobiety.

W sobotę (12 lutego) doszło do zamieszek w Krośnie Odrzańskim pod siedzibą Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Protest w Krośnie Odrzańskim, który zmienił się w zamieszki....

Jakie zarzuty?

Dwa dni po proteście i zamieszkach dopytujemy się, jak wygląda sytuacja. Policjanci, którzy zostali ranni podczas zdarzenia dochodzą do siebie. Jak podkreśla krośnieńska policja, nie mieli poważnych obrażeń.

Z uwagi na to, że w proteście i zamieszkach brał udział przynajmniej jeden obywatel Niemiec, to zapytaliśmy czy niemiecka policja pomagała zabezpieczać zdarzenie. – Polsko-niemiecki zespół policyjny z Gubina i Guben brał udział w akcji – informuje oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Krośnie Odrzańskim, podkom. Justyna Kulka.

Sprawą obecnie zajmuje się prokuratura. – Badamy ją wyłącznie pod kątem zarzutu z art. 223 kodeksu karnego, czyli czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Ewa Antonowicz. – Chodzi przede wszystkim o rzucanie przedmiotami w policjantów oraz kopanie ich.

Zarzut został postawiony dziesiątce zatrzymanych. – Obecnie trwają czynności, przesłuchujemy podejrzanych. Część z nich nie przyznaje się do zarzuconego im czynu, składają wyjaśnienia – wymienia E. Antonowicz.

Jedną z protestujących, która usłyszała zarzuty, jest obywatelka Niemiec. – Do czynu zabronionego doszło na terenie Polski, więc postępowanie wobec tej obywatelki będzie toczyło się w naszym kraju. W dalszej kolejności może zostać rozważona opcja przekazania ścigania do kraju pochodzenia oskarżonej – informuje E. Antonowicz.

Za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Nie przyznają się, chcą uwolnienia protestujących

Próbowaliśmy skontaktować się z organizatorami protestu z grupy No Borders Team. Niestety, nie udało się. Jednak za pośrednictwem strony internetowej domagają się oni uwolnienia zatrzymanych.

- Grupa aktywistów i aktywistek cały czas jest na miejscu, żeby okazać im wsparcie i solidarność – czytamy na stronie internetowej No Borders Teamt. - Wyrażamy kategoryczny sprzeciw wobec podejrzeń kierowanych w stronę zatrzymanych aktywistów i aktywistek. W naszej ocenie reakcja i brutalność policji były niewspółmierne, a policyjny gaz, pałki i tarcze użyte zostały bez żadnych przesłanek oraz bez wcześniejszego ostrzeżenia. Domagamy się uwolnienia zatrzymanych!

Protestujący podkreślają, że użyto przeciwko nim gazu. Kilka osób potrzebowało pomocy medycznej. Na swojej stronie internetowej dementują również informacje przekazywane przez policję, które mówiły o tym, że demonstrujący nie odnieśli obrażeń. Na dowód wrzucili m.in. zdjęcie jednej z osób protestujących z raną głowy. - Jedna osoba trafiła do szpitala, wiele innych zostało zagazowanych i pobitych – czytamy w oświadczeniu No Borders Team.

Pierwsze takie zdarzenie w naszym regionie

Do protestów związanych z uchodźcami dochodziło już na terenie naszego kraju, głównie w Warszawie. W naszym regionie taka akcja protestacyjna miała miejsce po raz pierwszy. Czy można się spodziewać, że będą kolejne?

- Na razie nie mamy takich informacji, aby miało dojść do kolejnych protestów, ale jesteśmy w kontakcie z policją i wspólnie monitorujemy w internecie sytuację. Nie możemy tego wykluczyć – podkreśla rzecznik prasowa Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej, mjr SG Joanna Konieczniak.

NOSG w Krośnie Odrzańskim potwierdza doniesienia policji o tym, że sobotnia akcja protestacyjna była nielegalna. – Ludzie przyjechali na protest z petardami oraz innymi środkami pirotechnicznymi. Akcja przerodziła się w zamieszki – mówi J. Konieczniak.

Rzeczniczka dodaje, że w ośrodkach dla cudzoziemców obecnie panuje spokój. Nie ma nawet żadnych protestów głodowych. – Do niedawna mieliśmy w naszych obiektach 600 cudzoziemców, obecnie przebywa ich u nas ponad 400: 63 w Krośnie Odrzańskim i 442 w Wędrzynie, z czego 227 to obywatele Iraku – podaje J. Konieczniak. - Większość to migranci, którzy dostali się na teren Polski przez granicę polsko-białoruską lub polsko-litewską. Duża część cudzoziemców została zwolniona, ponieważ złożyli oni wnioski o ochronę międzynarodową, do czego mają pełne prawo.

W NOSG w Krośnie Odrzańskim uważają, że protestujący grają na emocjach, nie znając sytuacji wewnątrz ośrodków dla imigrantów. – Cudzoziemcy mają u nas dobre warunki i nie są traktowani jak przestępcy, chociaż przebywają w naszym kraju nielegalnie – zaznacza J. Konieczniak. – Nie umieszczamy tych obcokrajowców w naszych ośrodkach bez powodu. Musimy ustalić kim są te osoby, jakie mają zamiary, poglądy, czy niosą zagrożenie dla polskich obywateli? Nie możemy pozwolić, aby imigranci w sposób niekontrolowany przebywali w Polsce czy Europie.

A deportacja? – Oczywiście, zdarzają się takie sytuacje, ale mamy na liście kraje, gdzie są wstrzymane powroty ze względu na panującą tam trudną sytuację. Te kraje to obecnie Erytrea, Syria, Afganistan i Wenezuela – wymienia J. Konieczniak.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto