Pustki w szkołach i przedszkolach w Krośnie Odrzańskim. W sklepach spore kolejki. Jak na życie mieszkańców wpływa koronawirus?

Wczoraj premier Morawiecki ogłosił zamknięcie wszystkich szkół. W większości placówek w Polsce do końca tygodnia przyjmowane są dzieci, choć nie prowadzone są zajęcia. Nie inaczej wygląda sytuacja w Krośnie Odrzańskim. Zaglądamy do Przedszkola Miejskiego nr 3, gdzie mieści się również żłobek. Na drzwiach wejściowych informacja, aby przyprowadzać do placówki tylko dzieci zdrowe. Do środka można się dostać tylko dzwoniąc domofonem bądź podając kod żłobkowy. - Dziś w przedszkolu przyjęliśmy 10 dzieci, natomiast w żłobku - 16 - poinformowała dyrektor Danuta Gąsior.

RAPORT

W większości placówek w Krośnie Odrzańskim pojawiły się małe grupy uczniów.

- Trochę przyszło dzieci. I jutro też będą, jak zapowiedzieli nam rodzice - przyznaje dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 1, Zuzanna Adułło

.
- W sumie 28 uczniów. Dość spora liczba, jednak niektórzy rodzice przyznają, że pracują i nie mają gdzie zostawić swoje pociechy.

Opiekunowie i nauczyciele mają też pełne ręce roboty, choć dzieci do placówek przybywa zdecydowanie mniej. - W czwartek pojawiło się u nas ok. 20 dzieci - usłyszeliśmy w przedszkolu nr 3. - Cały dzień jednak odbieramy telefony od rodziców, którzy dzwonią z różnymi zapytaniami, dotyczącymi m.in. płatności czy też rekrutacji.

A jak wygląda sytuacja w krośnieńskich szkołach podstawowych? W Zespole Szkolno-Przedszkolnym (czyli Szkoła Podstawowa nr 1 oraz przedszkole w Starym Raduszcu) pojawiło się dwoje dzieci. I mowa tylko o dwójce dzieci w wieku przedszkolny. "Jedynka" w czwartek świeciła pustkami. W Szkole Podstawowej nr 2 pojawiło się 11 uczniów, natomiast w "trójce" - 8.

Ruch w sklepach i marketach spożywczych jest dość duży. W większości przypadków niezbędnych produktów nie brakuje. Każdy może kupić sobie papier toaletowy, niewielkie braki można zauważyć w dziale z makaronami. - Widać większe zainteresowanie tymi produktami. Każdego dnia pracownicy dokładają i każdego dnia spora część towaru schodzi - rzucił nam jeden z klientów Biedronki.
Na parkingach przy marketach w środku dnia widać wiele samochodów, a przed kasami powstają niemałe kolejki. W galerii Horex jest jednak spokojniej. Kilka osób odwiedza tamtejsze sklepy, inne siedzą na ławkach i jest względnie pusto.

Duży ruch jest również w marketach budowlanych. Mieszkańcy głównie zaopatrują się w rękawiczki ochronne. Chcieliby też zakupić żele lub płyny dezynfekujące, ale to graniczy z cudem. - Dopiero niedawno udało nam się zamówić nową dostawę, wcześniej to było niemożliwe - usłyszeliśmy w jednym ze sklepów. A maseczki? Nie są tak popularne, ze względu na wysoką cenę.

Burmistrz Marek Cebula poprosił mieszkańców, aby ograniczyli do niezbędnego minimum wizyty w krośnieńskim Urzędzie Miasta. - Jesteśmy po szkoleniu z panem wojewodą. Na podstawie informacji, które uzyskaliśmy, podejmujemy bardzo trudne decyzje, jednak ważne dla bezpieczeństwa mieszkańców - mówi M. Cebula. - Ograniczenie dostępu do urzędników jest konieczne, ponieważ pracownicy urzędu są mocno narażeni na kontakt z osobami postronnymi. Od 16 marca do 27 marca od godz. 8.00 do 12.00 interesant będzie mógł załatwić swoje sprawy. W pozostałych godzinach będziemy odkażali wszystkie elementy i w tym czasie urząd będzie zamknięty, jeśli chodzi o przyjmowanie interesantów. Wciąż jednak będziemy pracować, zajmować się sprawami bieżącymi.
Dodatkowo od najbliższego poniedziałku zamknięta zostanie urzędowa kasa. - W związku z płatnością podatku od nieruchomości, codziennie przy kasie ustawiają się kolejki, a mieszkańcy nie mają nawyku bezpiecznego zachowywania się - mówi burmistrz Cebula. - Poza tym wiele spraw w urzędzie można załatwić przez telefon bądź drogą mailową. Jeśli nie ma możliwości, to poprosić kogoś z rodziny, znajomego, sąsiada, aby nie poruszać się bez potrzeby i nie pojawiać się w miejscach zagrożeń. Zwłaszcza mowa o osobach starszych. Odwołaliśmy już wiele spotkań, m.in. piątkowe wydarzenie z okazji Dnia Sołtysa. To konieczne. Zdrowie jest najważniejsze.

W szpitalu Zachodniego Centrum Medycznego w Krośnie Odrzańskim obowiązuje zakaz odwiedzin do odwołania. Czy zdarzały się przypadki, aby mieszkaniec z objawami pojawił się w krośnieńskiej placówce? - Nie mieliśmy takiego przypadku - odpowiada prezes ZCM, Jolanta Siwicka. - Osoby z objawami dzwonią na alarmowy numer, tak jak zostało ustalone. Mieszkańcy stosują się do zaleceń przekazywanych w mediach. A w szpitalu jesteśmy czujni, zachowujemy spokój. Zwracamy uwagę na wszystkie objawy związane z wirusem u osób, które trafiają do naszego szpitala. Każdego dnia pojawiają się nowe, zaktualizowane wytyczne i do nich się stosujemy. Nie jesteśmy jednak szpitalem podwyższonej gotowości, więc sytuacja u nas wygląda inaczej.

W środę, 11 marca z Osiecznicy zabrano kolejną osobę, u której podejrzewane jest zakażenie koronawirusem. Ponadto tego samego dnia na oddział zakaźny zgłosił się mieszkaniec Gubina, a w czwartek karetka zabrała osobę z Radnicy. - W przypadku mieszkańca z Osiecznicy wykonano badania i nie jest on zakażony. Czekamy na wyniki pacjentów z Gubina i Radnicy - informuje starosta Grzegorz Garczyński.
Jak sanepid wybiera osoby, u których może wystąpić koronawirus? - Podejrzani są kwalifikowani na podstawie wywiadu. Jeżeli dana osoba miała kontakt z osobą bądź przebywał w kraju, w strefie występowania wirusa oraz ma charakterystyczne symptomy, to musi zostać przetransportowany na oddział zakaźny - mówi Garczyński.

WSZYSTKO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ O KORONAWIRUSIE

WIDEO: Pustoszeją półki w niemieckich sklepach. Panika związana z koronawirusem

Zobacz też: