Społecznicy z Gubina zebrali 300 worków śmieci! Zorganizowali trzy akcje, podczas których sprzątali brzeg Nysy Łużyckiej

Co ciekawe, grupa społeczników nie sprzątała w Gubinie po raz pierwszy. Dwa lata temu radny Ziemowit Patek zorganizował sprzątanie terenu przy starym cmentarzu. Niewielka grupa włączyła się w akcję, ale widać było efekty pracy. Akcje sprzątania rozkręciły się jednak dopiero w tym roku, w kwietniu.

Pomysłodawczynią akcji, dotyczących sprzątania brzegu Nysy Łużyckiej w Gubinie była Marzenna Bartosik. - Z racji pandemii i zamknięcia klubów sportowych zaczęłam korzystać ze ścieżki rowerowo-sportowo-spacerowej. Ma około 5 km i biegnie wzdłuż Nysy - opowiada M. Bartosik.

- Zimą, gdy nie było liści, cały bałagan w krzakach stał się widoczny. I denerwujący. I rzucający w oczy - wymienia M. Bartosik. - Nie zdzierżyłam i wrzuciłam fotkę na Facebooka. Jedna z koleżanek od razu chciała wsiadać w auto i zacząć sprzątać!

Wtedy pani Marzenna wpadła na pomysł, że można zorganizować coś większego. - Rzuciłam takie hasło dwóm gubińskim radnym: Ziemowitowi Patkowi i Zbigniewowi Bołoczko - opowiada M. Bartosik. - Drugi z wymienionych zajął się rozmowami z właścicielami terenu, który chcieliśmy posprzątać, czyli Wodami Polskimi. Z. Patek natomiast nagłośnił akcję, stworzył wydarzenie na Facebooku. Ponadto ogarnął wszystkie akcje pod względem logistycznym. Zorganizował worki, rękawiczki i wywóz śmieci. I wszystko ruszyło.

Z. Patek przyznaje, że cieszy się z coraz większego zainteresowania akcjami społecznymi. - Na pierwszej było 20 osób, na drugiej ok. 30, na trzeciej jeszcze więcej - mówi gubiński radny.

- Zorganizowaliśmy trzy akcje na tym terenie. Wszystkie odbyły się w ciągu niecałych dwóch tygodni. Sprzątaliśmy ok. 3 km wzdłuż Nysy, po odpowiedniej szerokości, szczególnie w Parku Koeniga. Z wydarzenia, na wydarzenie przybywało osób - dodaje M. Bartosik. - Część była na wszystkich akcjach, inni się wymieniali. Cieszy jednak to, że mamy w Gubinie sporo ludzi pozytywnie zakręconych. Czy się tego spodziewaliśmy? Tak - śmieje się pani Marzenna. - Choć to miłe zaskoczenie, gdy widać coraz szerszy odzew.

Nie da się ukryć, że tego typu wydarzeni były bardzo potrzebne, co widać po zebranych śmieciach. - Wzięliśmy kolorowe worki i od razu segregowaliśmy odpady - relacjonuje M. Bartosik. - W sumie zebraliśmy około 300 worków. Do tego trafiły się też nam po drodze "gabaryty", jak np. kanapa, fotel, resztki telewizora, opony.

Organizatorzy zapewniają, że nie zamierzają przestawać na tych trzech akcjach. Społecznicy chcą się w niedługim czasie ponownie zmobilizować, tym razem w innym miejscu.

- Zakończenia nie będzie, dopóki mamy siły i przyzwoitość w sobie - mówi pani Marzenna. - Pojawił się już pomysł na kolejną akcję. Nie chcemy jednak przesadzić i nie organizować takich wydarzeń zbyt często. Trzeba pamiętać, że to naprawdę męcząca praca i wszyscy muszą złapać oddech. Ale satysfakcja po udziale w takich wydarzeniach jest gwarantowana! I zapraszamy wszystkich. Do tej pory sprzątali z nami mali mieszkańcy, nawet w wieku 5 lat, a także seniorzy, np. moja 77-letnia mama przedzierała się przez krzaki i targała worki.

Często się mówi, że w Gubinie jest brudno. - Ten brud i śmieci, to moim zdaniem, oprócz ludzkiego chamstwa i złego wychowania - przez brak koszy na śmieci - zakończyła M. Bartosik.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

• Ile osób dziennie będzie szczepionych w punktach w Krośnie Odrzańskim i Gubinie? NFZ ocenił pozytywnie Punkty Szczepień Powszechnych
• Dawne przejście graniczne w Gubinku. Tutaj czas się zatrzymał. Stare budynki stoją puste od lat, choć nie wszystkie. Coś się zmienia?
• Te zdjęcia mieszkańców Gubina z lat 80 były czarno-białe, a teraz zyskały kolor. Pokolorowaliśmy kolejne archiwalne zdjęcia gubinian
• Anielskie Ogrody z Budachowa docenione w europejskim konkursie! Zielony zakątek państwa Kasperskich zdobył jedną z głównych nagród