Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tęcza Homanit Krosno Odrzańskie przegrywa aż 0:7 w sparingu z Pogonią Świebodzin. "Po stracie pierwszej bramki wszystko się rozsypało..."

Szymon Kozica
Szymon Kozica
Piątek, 19 lutego 2021. Pogoń Świebodzin - Tęcza Homanit Krosno Odrzańskie 7:0 (4:0)
Piątek, 19 lutego 2021. Pogoń Świebodzin - Tęcza Homanit Krosno Odrzańskie 7:0 (4:0) Szymon Kozica
W piątkowym (19 lutego) sparingu IV-ligowców piłkarze Tęczy Homanit Krosno Odrzańskie przegrali aż 0:7 (0:4) z Pogonią Świebodzin. - Nie składamy broni, przygotowujemy się i liczymy na to, że z każdym meczem będzie coraz lepiej - mówi trener Radosław Rakociński.
  • Rafał Wojewódka, trener Pogoni Świebodzin: - Takie wyniki są nam potrzebne, żeby nasza psychika była podbudowana, ale przed nami jeszcze dużo pracy.
  • Radosław Rakociński, trener Tęczy Homanit Krosno Odrzańskie: - Przez pierwsze 25-30 minut w miarę to funkcjonowało. Po stracie pierwszej bramki wszystko się rozsypało i było już coraz gorzej.
  • Mateusz Świtała, napastnik Pogoni Świebodzin: - Szczerze mówiąc, spodziewałem się lepszego poziomu ze strony Krosna, ale fajnie, że zagraliśmy ten sparing.

Pogoń Świebodzin i Tęcza Homanit Krosno Odrzańskie, które przygotowują się do rundy rewanżowej rozgrywek IV ligi, zmierzyły się w piątkowy wieczór na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Zbąszyniu i przy sztucznym, raczej kiepskim oświetleniu. Oba zespoły zajmują miejsca w dolnej części tabeli i wiosną będą walczyły o utrzymanie. W sparingu różnica między nimi była jednak olbrzymia.

Obejrzyj wideo: Pogoń Świebodzin - GKP Pszczew 1:2. Rzut rożny dla Pogoni

Pogoń tydzień wcześniej rozegrała mecz kontrolny w Międzyrzeczu, w którym uległa 1:2 GKP Pszczew (klasa okręgowa). Wtedy jednak trener Rafał Wojewódka w pierwszej połowie wpuścił na boisko zmienników. Po sparingu zapowiedział, że w kolejnych spotkaniach wystawi już jedenastkę zbliżoną do tej, jaka będzie występowała w lidze.

Pogoń Świebodzin - Tęcza Homanit Krosno Odrzańskie. Do przerwy 4:0

W piątek od początku zagrali zawodnicy z pierwszego składu. Pogoń miała przewagę, z minuty na minutę coraz większą, ale przez około pół godziny nie potrafiła udokumentować tego bramką, marnując sporo okazji, także 100-procentowych. Tymczasem po zdobyciu pierwszego gola worek się rozwiązał. I to worek całkiem pokaźny.

Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Nikodem Rafalik. Wykorzystując podanie Macieja Kozłowskiego, z bliska wepchnął piłkę do siatki. Kolejne dwie bramki padły po przechwytach Mateusza Świtały. W pierwszym przypadku "Świtek" dograł do Rafalika, ten do Patryka Podwyszyńskiego, który - nomen omen - podwyższył na 2:0. Za drugim razem Świtała sam zdobył gola po ładnej "klepce" z Jędrzejem Jakimowiczem. Wynik do przerwy ustalił Kozłowski po dośrodkowaniu Adriana Orkisza z lewej strony boiska.

Michał Kramski strzela bramkę z rzutu... rożnego

W przerwie meczu Radosław Rakociński, grający trener Tęczy, miał pretensje o złe ustawienie zespołu, zwłaszcza lewej strony obrony, co konsekwentnie wykorzystywała Pogoń uruchamiając kontry.

W drugiej połowie nic albo niewiele się zmieniło. Tęcza nadal miała problem z wymianą kilku podań, a Pogoń atakowała z coraz większym animuszem, ale też zaczynała razić nieskutecznością. Na 5:0 podwyższył Świtała, świetnie wypuszczony w "uliczkę" przez Jakimowicza. Szósta bramka padła bezpośrednio z rzutu... rożnego, a na listę strzelców wpisał się Michał Kramski. Na 7:0 trafił zaś Jakimowicz, uderzając tuż zza pola karnego.

Mateusz Świtała: Myślę, że z naszą formą jest OK

- Szczerze mówiąc, spodziewałem się lepszego poziomu ze strony Krosna, ale fajnie, że zagraliśmy ten sparing - przyznał Mateusz Świtała. - Wygraliśmy wysoko. Sparingi się przydają, żeby dużo przetestować przed ligą i zobaczymy, co będzie w lidze. Myślę, że z naszą formą będzie OK, tak jak pokazał ten sparing. Bardzo ciężko trenujemy, zaczęliśmy troszeczkę wcześniej, troszeczkę więcej ciężarów. Myślę, że z naszą formą jest OK i przełożymy to na ligę.

Świtała błysnął grą w odbiorze, dwoma przechwytami, po których padły bramki, sam strzelił dwa gole, choć mógł jeszcze więcej... - Zawsze się chce więcej, ale w pełni mnie to zadowala - moje dwie bramki i nasz ogólny wynik 7:0 - zauważył.

Rafał Wojewódka: Jest dużo rzeczy do poprawy

Trener Rafał Wojewódka nie ukrywał, że w piątek gra Pogoni wyglądała inaczej niż tydzień wcześniej w Międzyrzeczu. - No, zdecydowanie inaczej! Raz, że boisko o bardziej normalnych wymiarach. W Międzyrzeczu boisko małe, było ciasno i troszkę trudniej się grało. A dwa, że dziś w pierwszej połowie wyszliśmy już prawie składem na ligę - podkreślił. Miał jednak sporo uwag do swojej drużyny:

Obejrzyj wideo: Pogoń Świebodzin - GKP Pszczew 1:2. Rzut wolny dla Pogoni

- Na pewno jest dużo rzeczy do poprawy, bo wynik cieszy, sytuacje stwarzaliśmy, ale... Po pierwsze skuteczność, bo nie strzelaliśmy w sytuacjach, gdzie to powinno być w sieci - to były sytuacje stuprocentowe, i to kilka. Po drugie troszkę za słabo, za wolno organizujemy się w grze obronnej po stracie piłki. Jest dużo bałaganu, nie ma porządku i nad tym na pewno musimy popracować.

- Zdajemy sobie też sprawę z tego, że w lidze będzie trudniej i to raczej my będziemy drużyną, która będzie się starała przerwać akcję przeciwnika i próbowała kontry. Na pewno to nie będzie wyglądało tak jak dziś, bo myślę, że Krosno ma swoje problemy i stąd taka gra - dodał trener Wojewódka. - Za dwa tygodnie mamy ligę i takie wyniki są nam potrzebne, żeby nasza psychika była podbudowana, ale przed nami jeszcze dużo pracy.

Radosław Rakociński: Pozytywnych rzeczy nie za wiele...

Więcej zmartwień ma bez wątpienia Radosław Rakociński, trener Tęczy. - Co można powiedzieć? Pozytywnych rzeczy nie za wiele... Przez pierwsze 25-30 minut w miarę to funkcjonowało. Po stracie pierwszej bramki wszystko się rozsypało i było już coraz gorzej.

- Część zawodników odeszła z klubu, część jest kontuzjowanych i nie mogła wystąpić w tym spotkaniu. Budujemy nowy, młody zespół, z większą liczbą naszych wychowanków. Potrzeba czasu, żeby to zaczęło jakoś wyglądać i funkcjonować - dodał trener Rakociński.

A jak widzi swój zespół w rundzie wiosennej? - Nie ukrywamy, że będzie ciężko - odpowiedział. - Trudno przewidzieć, jak to będzie wyglądało w lidze, czy będziemy mieli do dyspozycji tych bardziej doświadczonych zawodników. Na pewno powalczymy jeszcze o pozostanie w IV lidze, aczkolwiek zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie to megatrudne zadanie. Ale nie składamy broni, przygotowujemy się i liczymy na to, że z każdym meczem będzie coraz lepiej.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto