Podczas minionego weekendu spadło sporo deszczu. I to on spowodował, że niedawno oddana do użytku ścieżka rowerowa z Zawady do mostu w Cigacicach znalazła się na ustach nie tylko zielonogórzan.
- To skandal. Przecież tak nie powinno być. Ile czasu ona funkcjonuje i już taka usterka. Rozumiem, że była ulewa. Ale takie sytuacje też trzeba przewidzieć i jakoś zabezpieczyć skarpę. Tam na pierwszy rzut oka widać, że grunt nie jest stabilny – mówi Izabela Haraśko, rowerzystka z Zielonej Góry.
Burmistrz Kargowej Jerzy Fabiś napisał na swoim facebooku, że choć to nie jego gmina, to przykro, że u sąsiadów doszło do takich zniszczeń.
- Nie robiłbym z tego tragedii. Takie rzeczy się zdarzają. A przy okazji budowy S3 mało było przypadków, że skarpy zjeżdżały, woda nie schodziła – komentuje Tomasz Jurewicz.
Prezydent: Zniszczona ścieżka rowerowa to masakra
Prezydent Janusz Kubicki napisał na swoim profilu: -„Dostałem od jednego z Was foty ścieżki do Cigacic, po ulewie. Masakra jakaś. Wysłałem je już do Robert Górski. Ścieżki rowerowe to jego pasja, jego żywioł. Mówią o nim że jest jak pitbull, już on wykonawcy "przegryzie aortę", za tą fuszerkę. Wielkie dzięki za tę fotki, cieszę się że coraz więcej osób patrzy na to co się dzieje i nie traktuje tego co nasze, wspólne obojętnie. Świadczy to o tym, że coraz większej grupie mieszkańców zależy na tym, jak wygląda Zielonka”.
Ścieżka rowerowa z Zawady do mostu w Cigacicach ma pecha. Powstawała długo, a to dlatego, że pierwszy wykonawca splajtował. Nie dokończył inwestycji. Trzeba było ogłaszać przetarg jeszcze raz. I tu też był problem, bo zaplanowano kwota w budżecie miasta na ten cel była znacznie niższa niż proponowały firmy. Ostatecznie jednak udało się dojść do porozumienia i wyłonić wykonawcę.
- Miasta nie było stać, by nowy wykonywać zabrał się za zadanie od początku. Poprzednia firma otrzymała pieniądze za to, co zrobiła przed opuszczeniem placu budowy – mówi Robert Górski ze stowarzyszenia „Rowerem do przodu”, radny i pełnomocnik prezydenta ds. ścieżek rowerowych. – Nowy wykonawca musiał więc dokończyć to, co zrobił poprzednik.
Widok zniszczonej ścieżki rowerowej jest spektakularny
Jak zaznacza Robert Górski, firma Bud-Dróg, która przejęła niedokończoną inwestycję, jest znana miastu. Wykonywała już inne zadania i nigdy nie było z nią problemu. Nawet jeśli pojawiały się usterki, natychmiast były naprawiane. A nie jest to takie oczywiste, zważywszy na postępowanie innych firm.
- Dla mnie to jedna z najbardziej rzetelnych firm i byłbym daleki od wydawania wyroków. Poza tym pamiętajmy, że skarpa została wykonana przez pierwszego wykonawcę, drugi tylko dołożyć obrzeża itd. – podkreśla radny. – Ścieżka rowerowa jest na pięcioletniej gwarancji i na pewno zostanie naprawiona. Trzeba najpierw dokładnie zbadać, co się tam stało. Bo np. mogło być tak, że ktoś uderzył samochodem w barierkę i poleciała cała. Bo poszczególne elementy są ze sobą połączone, więc na zasadzie domina – leci całość po kolei.
Niektórzy Czytelnicy uważają, że te barierki są w tym miejscu w ogóle niepotrzebne. Ich zdaniem sytuacja mogłaby być inna, gdyby ich nie było.
- A tak to na zdjęciach wygląda to bardzo spektakularnie – uważają.
Zdaniem Roberta Górskiego – z barierkami bywa różnie, bo przepisy nie są jednoznaczne. Projektanci, urzędnicy wolą się zabezpieczyć, by w razie wypadku nikt im nie zarzucił zaniedbań. Czasem sytuacja jest jasna, ale można mieć wątpliwości.
Całe zabezpieczenie skarpy na ścieżce rowerowej znalazło się w rowie
Sytuacje – jak ta na trasie Zawada – Cigacice – zdarzały się przy okazji budowy ścieżek rowerowych. Ostatnio obsunęła się skarpa przy wiadukcie na al. Wojska Polskiego, na trasie Zielonej Strzały. Została ona naprawiona i wzmocniona.
Wczoraj wykonawca ścieżki rowerowej do mostu na Odrze wraz z miejskimi urzędnikami był na wizji lokalnej. Dokładnie sprawdzono, co się tam stało.
- Okazuje się, że skarpa była zabezpieczona geokartą (to taka geosiatka, przypominająca plastry miody, w otwory wsypuje się ziemię). Ale na łuku zbierało się tyle wody, że przechodziła przez ścieżkę rowerową na skarpę z taką mocą, że wyrzuciła całą geokartę do rowu z wodą – mówi Robert Górski. – Ustalono z właścicielem firmy, że od nowa zrobi skarpę, której wcześniej wykonywał, a dodatkowe powstaną też specjalne ścieki, które odprowadzą wodę. Naprawione zostaną także dwa uszkodzone obrzeża. Asfalt jest w porządku.
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?