Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wysportowana i piękna Kinga Didyk z Krosna Odrzańskiego ciężko trenuje i uważa, że to klucz do sukcesu

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Samotnie wychowuje syna i ma sportową pasję. I to rzadko spotykaną u kobiet, bo większość czasu spędza na siłowni, dźwigając ciężary. Mowa o Kindze Didyk, zawodniczce bikini fitness z Krosna Odrzańskiego.
Samotnie wychowuje syna i ma sportową pasję. I to rzadko spotykaną u kobiet, bo większość czasu spędza na siłowni, dźwigając ciężary. Mowa o Kindze Didyk, zawodniczce bikini fitness z Krosna Odrzańskiego. Archiwum prywatne
Samotnie wychowuje syna i ma sportową pasję. I to rzadko spotykaną u kobiet, bo większość czasu spędza na siłowni, dźwigając ciężary. Mowa o Kindze Didyk, zawodniczce bikini fitness z Krosna Odrzańskiego.

Sama skromnie jeszcze nie nazywa się pełnoprawną i profesjonalną przedstawicielką bikinii fitness, bo w przeszłości... brała udział tylko w jednych zawodach! Być może historia potoczyłaby się inaczej, gdyby nie prywatne sprawy. Ale od początku. Jak historia z tego typu treningiem się zaczęła?

Trwa głosowanie...

Prowadzisz aktywny czy pasywny tryb życia?

- Wszyscy myślą, że niedawno rozpoczął się szał na fitness. Ja zaczęłam swoją przygodę z siłownią 10 lat temu - opowiada Kinga Didyk. - W 2009 roku po raz pierwszy pojawiłam się na siłowni. Kompletnie zielona. Nie wiedziałam za bardzo co robić.

Bikini fitness to sport sylwetkowy, odłam kulturystyki. To bardzo intensywne treningi na siłowni, dźwiganie ciężarów ale z zachowaniem tej subtelności i kobiecości.

Szybko jednak zapałała miłością do treningów i udoskonalania swojego ciała. Najpierw radziła się innych, później zaczęła sama pogłębiać wiedzę. - Miałam rozpisane treningi, dietę przez pana Jacka z jednej z zielonogórskich siłowni, do dnia dzisiejszego jestem mu bardzo wdzięczna. Wszystko z zamiarem startu w zawodach - przypomina.

Z planów musiała zrezygnować, przynajmniej na jakiś czas. - Moje życie się zmieniło, zostałam mamą, więc pojawiły się inne priorytety - mówi z uśmiechem Kinga.

Galeria zdjęć:

W 2016 roku krośnianka ponownie zaczęła intensywnie myśleć o powrocie do treningów. - Na początku tamtego roku wzięłam się za przygotowania - opowiada. - Wcześniej pokończyłam różnego rodzaju kursy, aby pogłębić swoją wiedzę.

Czym właściwie jest bikini fitness?

To połączenie kulturystyki właśnie z fitnessem - odpowiada krótko Kinga.
Bikini fitness to sport sylwetkowy, odłam kulturystyki. To bardzo intensywne treningi na siłowni, dźwiganie ciężarów ale z zachowaniem tej subtelności i kobiecości. Chodzi nie tylko o wysportowane ciało, Bardzo ważne jest zachowanie proporcji sylwetki. Równie ważne jest ogólny wygląd na scenie podczas zawodów. Dbamy o prezencję, czyli wygląd włosów, skóry, a także postawę i wiele innych.

Pierwsze zawody i awans do finału

- Zapisałam się do klubu kulturystycznego w Śremie - opowiada kobieta. - Zaczęłam intensywne przygotowania do pierwszego startu.

Życie jest jak rosyjska ruletka, możesz wygrać albo przegrać. Kwestia tego czy odważysz się podjąć wyzwanie. Ja zaryzykowałam.

Jakie to były zawody? Ogólnopolskie debiuty kulturystyczne w Warszawie PZKiF - O moich planach wiedziało raptem kilka osób, trenerzy i przyjaciółka, która pomagała mi w przygotowaniach przed zawodami. Postanowiłam, że dopóki czegoś nie osiągnę, nie będę dzielić się tą informacją - śmieje się Kinga.

Zobacz także: Czym jest bikini fitness

źródło: DDTVN

Krośnianka dostała się jednak do finału. - Ostatni etap zawodów był dla mnie dużym sukcesem - komentuje Kinga. - Ktoś może powiedzieć, że nie znalazłam się na podium, ale samo stanięcie na scenie było już dla mnie wygraną. Kosztowało to 1,5 roku bardzo intensywnych treningów. Nie byłam też do nich maksymalnie przygotowana. Tym bardziej taki wynik cieszył.
Wtedy udostępniła swoje zdjęcia na Instagramie. Skomentowała wówczas: „Życie jest jak rosyjska ruletka, możesz wygrać albo przegrać. Kwestia tego czy odważysz się podjąć wyzwanie. Ja zaryzykowałam. Bardzo bałam się porażki, ale jeszcze bardziej... bałam się nie podjąć wyzwania”.

Co ciekawe, liczba obserwujących jej profil na portalu Instagram ciągle rośnie. Nic dziwnego. Kinga wrzuca nie tylko zdjęcia, ale również dzieli się ze swoimi widzami różnymi radami, dotyczącymi treningu czy przepisami na dietetyczne przysmaki.
- Zawsze się cieszę, jak mogę komuś pomóc. Albo jak ktoś okazuje wdzięczność, bo po moich radach zauważył efekty swojej diety lub treningów - przyznaje Kinga.

W tym roku kolejna próba startu w zawodach

Warszawskie zawody były do tej pory jedynymi, w których Kinga brała udział. - Ale na pewno nie ostatnie - zapewnia z uśmiechem.
Znów jednak minęło sporo czasu. Skąd ta przerwa? - Pojawiły się problemy zdrowotne, a odzyskanie zdrowia musiało trochę potrwać..

Preferuję szybki marsz. Zbyt intensywny trening cardio może przynieść więcej szkód niż korzyści.

W odzyskaniu motywacji bardzo pomógł mi mój były partner, wspierał mocno i podobnie jak ja fascynuje się tą dziedziną sportu, trenowaliśmy razem, co pomagało i motywowało do dalszych działań.
W tym roku chciałabym wziąć udział w kolejnych zawodach. - Powoli się przygotowuję. Więcej na razie o tym nie chcę mówić, aby nie zapeszyć. Jak się uda, to chętnie podzielę się tą informacją - przyznaje sportsmenka.
To plany na najbliższą przyszłość. A ta dalsza? K. Didyk należy do Polskiego Związku Kulturystyki i Fitness. Jak mówi, to najlepsza federacja, skupiająca sportowców, którzy zajmują się tego typu treningami.
- Zawody bikinii fitness są organizowane na całym świecie - podkreśla kobieta. - Marzę, żeby w przyszłości chociaż raz stanąć na zagranicznej scenie. Ale nie wybiegam tak daleko. Wolę stawiać sobie małe kroki, odhaczać kolejne cele. Jeśli postawimy sobie poprzeczkę za wysoko, to może być ona nie do przeskoczenia.

Godziny dźwigania ciężarów na siłowni

Aby utrzymać taką sylwetkę, trzeba poświęcić sporo czasu na trening.
- Ten zależy od potrzeb. Ja obecnie musiałam trochę go zmodyfikować. Jestem w trakcie redukcji, wprowadziłam do treningu cardio - informuje Kinga.

Nie jest to jednak intensywne bieganie czy rower. - Preferuję szybki marsz. Zbyt intensywny trening cardio może przynieść więcej szkód niż korzyści, bo zamiast spalić tkankę tłuszczowa, palimy mięśnie.

Dużo czasu spędza więc na siłowni. - Jak już wspominałam, to intensywne ćwiczenia, które dotyczą prawie każdej partii mięśni - opowiada Kinga. - Choć przyznam, że unikam budowania mięśni brzucha. Zbyt rozbudowane sprawiają, że talia się poszerza i tracimy ten ułamek kobiecości.

Obecnie K. Didyk trenuje cztery razy w tygodniu na siłowni i cztery razy marsze w terenie. - Na trening poświęcam w tej chwili ok. siedmiu godzin tygodniowo - przyznaje. - Przed samymi zawodami liczba godzin zapewne wzrośnie.

Czy tak intensywne ćwiczenia są zdrowe? Należy znać umiar we wszystkim, wtedy można zachować zdrowie. Zachęcam każdego do wysiłku fizycznego, treningu na siłowni. Nie tylko w celu poprawy sylwetki. Takie treningi sprawiają, że jesteśmy zdrowsi i mamy lepsze samopoczucie.

Kinga mówi o dużym rygorze przed zawodami. Nie tylko w przypadku dźwigania ciężarów, ale także w kuchni przy przygotowaniu posiłków.
- Na szczęście mam bzika na punkcie eksperymentów kulinarnych - cieszy się kobieta. - Lubię gotować, wymyślać nowe przepisy na niecodzienne dania. W tym roku chcę sporządzić dla moich obserwujących na Instagramie zbiór ciekawych przepisów, które będzie można pobrać w postaci ebook’a. Będą tam zdrowe przepisy na śniadania, obiady, desery, dania wysoko białkowe, bądź z minimalna ilością węglowodanów, ale i również propozycje na zdrowe posiłki dla dzieci.

Syn też złapał sportowego bakcyla

Kinga wychowuje syna, który ma obecnie 7 lat. - Będąc samotną matką może być ciężko połączyć wychowanie dziecka oraz treningi. Na szczęście mam wsparcie mojej mamy i znajomych. Radzimy sobie.

Kinga zaraziła też syna do sportu. - Czasami razem jesteśmy na siłowni i prosi mnie, bo też chce poćwiczyć. Jest jednak jeszcze za mały na dźwiganie ciężarów. Treningi dzieci na siłowni powinny zaczynać się najwcześniej w wieku 16-17 lat - mówi. - Młody trenował akrobatykę, obecnie gra w piłkę nożną. Więc jest to sportowe zacięcie po mamie (śmiech).

Ma też inne plany na życie

Pracowała już jako trener personalny. Przyznaje, że wróci do tego po kolejnym sezonie startowym. Już ma kilka zobowiązań reklamowych z niektórymi firmami.

- Być może kariera na Instagramie jeszcze bardziej się rozwinie - zastanawia się Kinga. - Zobaczymy. Na razie zamierzam się skupić na treningach, przygotowaniach do zawodów. Później zobaczymy jak się wszystko potoczy. Tak jak wspominałam, kroczek po kroczku zamierzam realizować swoje cele. A co ostateczne z tego będzie, dopiero się przekonamy. Na pewno zawsze na pierwszym miejscu będzie mój synek, ludzie gonią za praca i pieniędzmi, zapominając, że czasu spędzonego z rodzina i dziećmi już nigdy nie kupią za żadne pieniądze. Dla mnie on jest najważniejszy.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto