Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zastal Zielona Góra wreszcie wygrał. Do kosza rywali wpadło aż 19 „trójek"

Mariusz Kapała
Mariusz Kapała
Cezary Konarski
Cezary Konarski
Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra wygrali z GTK Gliwice 102:82.
Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra wygrali z GTK Gliwice 102:82. Mariusz Kapała
Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra wreszcie wygrali. Po serii niepowodzeń zielonogórzanie pokonali zespół GTK Gliwice i w Energa Basket Lidze i znów mają na koncie więcej zwycięstw niż porażek. Zielonogórzanie dali popis skuteczności, do kosza rywali wpadło aż 19 „trójek".

Enea Zastal BC Zielona Góra – GTK Gliwice 102:82

  • Kwarty: 31:23, 29:19, 19:26, 23:14.
  • Enea Zastal BC: Brembly 23 (5x3, 4/5 za dwa), Nenadić 13 (1x3, 4/7 za dwa, 7 asyst), Apić 12 (6/7 za dwa, 13 zbiórek), Zyskowski 8 (2x3), Frezier 7 (1x3, 2/2 za dwa) oraz Meier 22 (5x3, 3/4 za dwa), Joseph 11 (3x3), Mazurczak 6 (2x3), Sulima 0, Szymański 0, Klocek 0.
  • GTK: Stumbris 17 (3x3, 3/5 za dwa), Woods 15 (2x3), Hinds 13 (1x3), Put 10 Ramstedt 3 oraz Gołębiowski 14 (2x3, 3/3 za dwa), Williams 6 (2x3), Wiśniewski 4, Szymański 0, Mielczarek 0, Busz 0.

Przed meczem z gliwiczanami statystki Zastalu były złe - tak, jak ich gra w kilku ostatnich spotkaniach. Biorąc pod uwagę spotkania w polskiej ekstraklasie i lidze VTB, zielonogórzanie przed starciem z GTK przegrali sześć kolejnych meczów. Trudno było usprawiedliwiać podopiecznych Olivera Vidina tym, że aż pięć z tych spotkań rozgrywali na wyjazdach, bo ich gra była zwyczajnie słaba.

Zielonogórzanom lepsza okazja do rehabilitacji nie mogła się trafić, ponieważ ich rywal z Gliwic w Energia Basket Lidze radzi sobie jeszcze gorzej niż Zastal. Początek meczu na to jednak nie wskazywał, bo goście długo prowadzili, ale należy przyznać, że niczym wielkim nie imponowali. Zielonogórzanie kiepsko weszli w mecz, ale w pewnym momencie zaczęli się rozkręcać. Solidnie bronili, a w ataku można było wreszcie zaobserwować zgrany zespół, a co ważne, skuteczny. W 7 min po „trójce” Tony’ego Meiera gospodarze objęli prowadzenie 16:14. Za chwilę z dystansu trafili też Andy Mazurczak i David Brembly, a na koniec kwarty Devoe Joseph i było 31:23.

W drugiej odsłonie meczu zielonogórzanie znów bardzo dobrze trafiali, a brylował David Brembly, który dołożył do swojego dorobku m.in. trzy kolejne „trójki”. Zastal systematycznie powiększał przewagę i tuż przed przerwą prowadził różnicą 18 punktów (58:40). Warto spojrzeć na statystki z pierwszej połowy, które dobitnie oddają to, dlaczego gospodarze osiągnęli wysoką przewagę – skuteczność rzutów za trzy punkty: Zastal - 61 proc., GTK – 43; ogółem rzuty z gry – Zastal: 65 proc., GTK – 35.

Tuż po zmianie stron w grę zastalowców wkradło się trochę chaosu. W czterech kolejnych akcjach tracili piłkę w ataku, dzięki czemu goście zdobyli sześć punktów z rzędu. Zielonogórzanie opanowali jednak sytuację, a snajper David Brembly znów dał się ostro we znaki rywalom. Skuteczny był też Tony Meier, w efekcie w 28 min Zastal prowadził 76:57. Wysokie prowadzenie znów na chwilę uśpiło miejscowych, bo przed czwartą kwartą zespół z Gliwic zbliżył się na 11 punktów. W czwartej kwarcie obie drużyny popełniały sporo błędów, ale zielonogórzanie w pewnym momencie mecz wzięli pod kontrolę, w 38 min prowadzili już bardzo wysoko – 99:77.

- Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie, nabierzemy trochę pewności siebie po tych wielu porażkach - mówił Oliver Vidin, trener Zastalu. - Jeśli któraś drużyna trafia 19 „trójek”, jak my, to ciężko jest przegrać mecz. O takiej sytuacji jeszcze nie słyszałem. Mieliśmy dużo otwartych rzutów, dzieliliśmy się piłką, utrzymywaliśmy przewagę w ataku. Ciekawe jest to, że rywale wykonywali 26 rzutów wolnych, a my tylko sześć. Przed nami dużo pracy, a czasu na pracę za wiele nie ma, bo bardzo dużo podróżujemy, brakuje nam często odpoczynku. Już w niedzielę gramy z Smokami Mińsk [w lidze VTB, hala CRS, godz. 15.00 – red.].

David Brembly, najskuteczniejszy gracz Zastalu (zdobył 23 punkty, trafił m.in. pięć razy za trzy punkty):

- Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa. Jak się miesiąc nie wygrywa meczu, to jest lekkie podenerwowanie, gdy ciężko się trenuje, a wyniku nie ma. Bardzo mi się podobało, jak graliśmy w ofensywie, piłka chodziła miedzy zawodnikami i przeważnie trafiała ona do „otwartego” zawodnika. Było super, mam nadzieję, że tak nam zostanie. A co obrony, były bardzo dobre momenty, ale zdarzyły się też takie, które musimy poprawić. Pracujemy nad tym cały czas. Przed nami jeszcze długa droga, najlepszą koszykówkę chcemy grać pod koniec sezonu.

Robert Witka, trener GTK Gliwice, komplementował grę zielonogórskiego zespołu:

- Gratulacje dla zielonogórzan, którzy od początku byli przygotowani na nasze podwojenia pod koszem, bardzo łatwo to rozrzucali. Znajdowali strzelców na obwodzie, a dziś byli bardzo skuteczni, dlatego musieliśmy zaryzykować, chcieliśmy zamknąć grę pod koszem, ale rywale skarcili nas na obwodzie. Ale to nie był nasz największy problem. My graliśmy za miękko. Jeśli chcemy nawiązać walkę z takim zespołem, jak Zastal, szczególnie na wyjeździe, to musimy być dużo bardziej twardzi i grać z większym zaangażowaniem. Robiliśmy wszystko zgodnie z założeniami, ale niestety za słabo, za miękko, a Zastal bardzo dobrze to wykorzystał.

WIDEO: Quinton Hosley był zawodnikiem Zastalu Zielona Góry

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zastal Zielona Góra wreszcie wygrał. Do kosza rywali wpadło aż 19 „trójek" - Zielona Góra Nasze Miasto

Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto