W czasie wakacji krew jest jeszcze bardziej potrzebna niż o innej porze. Bardzo wiele osób wyjeżdża na urlopy, dochodzi do większej liczby wypadków. Zwłaszcza u nas, na pograniczu. Co roku, by zgromadzić więcej krwi organizuje się wiele akcji. Między innymi przez wiele lat w Kostrzynie, na największym festiwalu rockowym w Polsce, udawało się zebrać wiele krwi, dzięki czemu można było nadrobić braki tego bezcennego płynu.
Małe zapasy krwi
- Dzięki temu zdobyliśmy też doświadczenie, jak takie akcje organizować – przyznaje Monika Fabisz – Kłodzińska, dyrektor Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zielonej Górze i podkreśla, jak ważne są takie akacja jak ta środowa w Państwowej Jednostce Straży Pożarnej nr 2 w Zielonej Górze. – To nie tylko fakt, że zdobędziemy tak potrzebną krew, ale że część osób odda krew po raz pierwszy. Mamy nadzieję, że nie po raz ostatni. W tej chwili sytuacja nie jest dobra, mamy zapas krwi na trzy, cztery dni. A powinniśmy mieć co najmniej na tydzień, na 10 dni.
Zjednoczeni krwią, akcja mundurowych
Akcję „Zjednoczeni krwią” wymyślili lubuscy terytorialsi ze Skwierzyny. W środę odbyła się jej druga akacja. Tym razem gospodarzami była straż pożarna z Zielonej Góry.
- Mamy niezwykły dzień, kiedy próbujemy zrzeszyć wszystkie służby mundurowe. O tym, że musimy współpracować ze sobą, przekonaliśmy się już wielokrotnie, choćby w czasie pandemii czy ostatnio w pracy na Odrze - st. kpt. Arkadiusz Kaniak, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Zielonej Górze. – Cieszmy się, że jest taki duży odzew.
Zgłosiło się 200 osób do akacji "Zjednoczeni krwią"
W pierwszej edycji zebrano 100 jednostek krwi. Teraz 112, co miało być też nawiązaniem do ważnego numeru telefonu, ratującego życie.
- Zgłosiło się blisko 200 osób, więc plan zostanie zrealizowany z górką – dodaje A. Kaniak.
Patryk Maruszak, lubuski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie, zauważa, że do akcji włączyło się 19 różnych służb i że akcja będzie kontynuowana. Współpraca rozwija się coraz lepiej na różnych płaszczyznach, a jedną z nich jest ratowanie życia, polegający na oddawaniu krwi.
Na czerwonym dywanie postawiono szklaną kroplę, do której za każdym oddaniem krwi dolewano odpowiednią ilość czerwonego płynu. Wszystko po to, by uświadomić wszystkim, ile tej krwi zostało już oddanej i jak duże ilości są jej potrzebne.
- W marcu zeszłego roku powstał Klub Honorowych Dawców Krwi Ognista Kropla przy Komendzie Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Gorzowie. Od tego momentu honorowych dawców krwi przybywa z każdym miesiącem. A myślę, że będzie ich jeszcze więcej i że wspólnie będziemy innych zarażać tą wspaniałą ideą – dodaje Patryk Maruszak.
Kazimierz Molicki z Izby Skarbowej w Zielonej Górze przyznaje, że nie miał wątpliwości, by wziąć udział w akcji.
- Chcę pomóc. Krew jest bezcenna i bardzo potrzebna, więc dlaczego miałbym się nią nie podzielić z innymi? – przyznaje.
- To jest szczytna idea. Chciałbym, żeby mi ktoś też kiedyś w ten sposób pomógł, jeśli będę w potrzebie – zauważa Mariusz Morawski, komendant powiatowej straży pożarnej w Żarach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?