Pojedynek „Panny kontra Mężatki” trwał trzydzieści minut i zakończył się wynikiem 2:1 dla drużyny Mężatek. Zwycięstwo zapewnił unikatowy, atomowy strzał z okolicy połowy boiska. Piłka, która trafiła w samo okienko bramki zespołu Panien była praktycznie nie do obrony.
– Zaskoczył nas duży wydatek energetyczny i skala emocji towarzyszących grze – mówi Małgorzata Gruszka, jedna z organizatorek wydarzenia, jednocześnie bramkarka drużyny Mężatek. – Grałyśmy bez trenera, ale w drugiej części meczu przyjęłyśmy znacznie efektywniejszą taktykę, np. zdecydowanie lepiej ustawiałyśmy się przy wykonywaniu rzutów rożnych. Podsumowując: był to mecz kobiet, ale – przy okazji – bardziej zrozumiałyśmy pasję, jaką mężczyźni przykładają do piłki nożnej - dodaje.
Do kolejnego starcia na parkiet wyszły dziewczęta z klubu Polonia Nysa. Grały przeciw mieszanemu zespołowi kawalerów z tego klubu oraz entuzjastów piłki nożnej. W pierwszej części meczu mężczyźni… przegrywali aż 2:0 i zanosiło się na porażkę. Zawodniczki były bardzo dobrze przygotowane kondycyjnie i taktycznie oraz wysoce skoncentrowane.
Pod koniec pierwszej połowy już tylko bramkarz drużyny męskiej ratował wynik. Rosła nerwowość po stronie chłopców. Zapewne dlatego, kiedy strzelili pierwszą bramkę, rzucili się do jej fetowania z widoczną ulgą.
Bramka kontaktowa spowodowała, że kawalerowie z minuty na minutę zaczęli grać bardziej składnie, korzystając z przewagi wytrzymałości i szybkości. Zaowocowało to wyrównaniem i kolejnymi bramkami. Ostatecznie drużyna męska wygrała 6:2. Jednak to nie był dla nich łatwy mecz.
Najpiękniejszy strzał meczu oddały dziewczęta. Jak wcześniej dorosłe zawodniczki, popisały się strzałem z połowy boiska, po którym aż jęknęła poprzeczka bramki.
Głównym celem wydarzenia była pomoc osobom z naszego regionu, które potrzebują wsparcia z powodu choroby. Dlatego podczas imprezy wolontariusze Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą zbierali środki na wsparcie Weroniki Liniewskiej, która od lat zmaga się z tą ciężką przypadłością.
Na ten cel przeznaczono również kwoty ze sprzedaży 600 kawałków przepysznych ciast, setek pierogów oraz słynnych „Flaczków z gruszki” od Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Hajduki Nyskie. Podczas wydarzenia można było też kupić liczne, bardzo różnorodne wyroby rękodzielnicze, noszące status produktów regionalnych.
Działał też punkt rejestracji DKMS, gdzie można było zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku dla Karoliny z Głuchołaz.
Na zakończenie Teatr pod Gruszą przedstawił spektakl, pt. „Sanatorium Pod Gruszą”. Aktorzy, wśród nich wiceburmistrz Nysy, zaprezentowali damsko-męską komedię, która rozgrywa się współcześnie, podczas pobytu w sanatorium. To komedia charakterów z zaskakującymi zwrotami akcji i frywolnymi dialogami.
Organizatorami wydarzenia byli: ARN Nysa, Bioagra, Hala Nysa, Klub Polonia Nysa, Miasto i Gmina Nysa, Nyska Energetyka Cieplna, Centrum BHP JMW, Nyski Klub Biznesu, Mary Kay, Nyskie Księstwo Jezior i Gór, Melon Fit, Onyx - haft komputerowy i nadruki, Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Hajduki Nyskie, Wodociągi i Kanalizacja „AKWA” oraz wiele innych firm i osób prywatnych, które zaangażowały społecznie swój czas i środki, aby pomóc w organizacji wydarzenia „Kobiety dla kobiet”.
Fundatorem spożywczych upominków dla zawodniczek i aktorów była Bioagra.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?