Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Potężny pożar strawił kurnik w pół godziny. Nic nie zostało. Straty to około pół miliona [ZDJĘCIA]

Piotr Jędzura
– To okropne nieszczęście – mówi Karolina Wysocka, właścicielka kurnika. W poniedziałek, 30 października, nagle zapalił się ogromny kurnik w Dąbiu koło Krosna Odrzańskiego należący do pani Karoliny. Ogień strawił budynek w pół godziny.

W poniedziałek, z tyłu kurnika zaczął wydobywać się gęsty dym. Po chwili pojawiły się płomienie. Pożar błyskawicznie objął cały kurnik o długości ponad 100 metrów. – To trwało 20, może 30 minut i było po wszystkim – płacze Karolina Wysocka. Płomienie strawiły cały budynek. Runął dach, z którego została tylko metalowa konstrukcja. Ogień zniszczył również całe wyposażenie. Spłonął też dom teścia pani Karoliny przylegający do kurnika. – To jakieś 500 tys. zł strat – wylicza na szybko K. Wysocka.

Kobieta jest w szoku. – Właśnie zawalił nam się cały świat – przyznaje K. Wysocka. Rodzina wzięła kredyt, żeby uruchomić produkcję. Na szczęście kurnik był ubezpieczony od pożaru. Jego długa odbudowa uniemożliwi jednak prowadzenie działalności. 

Przyczyna pożaru nie została jeszcze ustalona. – Będziemy to wyjaśniać w dochodzeniu, które zostanie wszczęte – mówi asp. sztab. Justyna Kulka, rzeczniczka krośnieńskiej policji.

Z ogniem walczyło 16 jednostek zawodowych oraz OSP. Zablokowano przejazd drogą, po której przeciągnięto węże podłączone do hydrantów, żeby sprawniej gasić pożar. Sytuacja była bardzo trudna. Strażacy nie tylko gasili płonący kurnik, ale też ratowali drugi, który również był zagrożony. Walkę z ogniem dodatkowo utrudniał bardzo silny wiatr.

Czytaj też: Groźny pożar w Wilkanowie. Palił się budynek gospodarczy

Zobacz: Tak wyglądał pożar kurnika w Lubiszynie w ubiegłym roku
– To okropne nieszczęście – mówi Karolina Wysocka, właścicielka kurnika. W poniedziałek, 30 października, nagle zapalił się ogromny kurnik w Dąbiu koło Krosna Odrzańskiego należący do pani Karoliny. Ogień strawił budynek w pół godziny. W poniedziałek, z tyłu kurnika zaczął wydobywać się gęsty dym. Po chwili pojawiły się płomienie. Pożar błyskawicznie objął cały kurnik o długości ponad 100 metrów. – To trwało 20, może 30 minut i było po wszystkim – płacze Karolina Wysocka. Płomienie strawiły cały budynek. Runął dach, z którego została tylko metalowa konstrukcja. Ogień zniszczył również całe wyposażenie. Spłonął też dom teścia pani Karoliny przylegający do kurnika. – To jakieś 500 tys. zł strat – wylicza na szybko K. Wysocka. Kobieta jest w szoku. – Właśnie zawalił nam się cały świat – przyznaje K. Wysocka. Rodzina wzięła kredyt, żeby uruchomić produkcję. Na szczęście kurnik był ubezpieczony od pożaru. Jego długa odbudowa uniemożliwi jednak prowadzenie działalności. Przyczyna pożaru nie została jeszcze ustalona. – Będziemy to wyjaśniać w dochodzeniu, które zostanie wszczęte – mówi asp. sztab. Justyna Kulka, rzeczniczka krośnieńskiej policji. Z ogniem walczyło 16 jednostek zawodowych oraz OSP. Zablokowano przejazd drogą, po której przeciągnięto węże podłączone do hydrantów, żeby sprawniej gasić pożar. Sytuacja była bardzo trudna. Strażacy nie tylko gasili płonący kurnik, ale też ratowali drugi, który również był zagrożony. Walkę z ogniem dodatkowo utrudniał bardzo silny wiatr. Czytaj też: Groźny pożar w Wilkanowie. Palił się budynek gospodarczy Zobacz: Tak wyglądał pożar kurnika w Lubiszynie w ubiegłym roku Piotr Jędzura
– To okropne nieszczęście – mówi Karolina Wysocka, właścicielka kurnika. W poniedziałek, 30 października, nagle zapalił się ogromny kurnik w Dąbiu koło Krosna Odrzańskiego należący do pani Karoliny. Ogień strawił budynek w pół godziny.

W poniedziałek, 30 października, z tyłu kurnika zaczął wydobywać się gęsty dym. Po chwili pojawiły się płomienie. Pożar błyskawicznie objął cały kurnik o długości ponad 100 metrów. – To trwało 20, może 30 minut i było po wszystkim – płacze Karolina Wysocka. Płomienie strawiły cały budynek. Runął dach, z którego została tylko metalowa konstrukcja. Ogień zniszczył również całe wyposażenie. Spłonął też dom teścia pani Karoliny przylegający do kurnika. – To jakieś 500 tys. zł strat – wylicza na szybko K. Wysocka.

Kobieta jest w szoku. – Właśnie zawalił nam się cały świat – przyznaje K. Wysocka. Rodzina wzięła kredyt, żeby uruchomić produkcję. Na szczęście kurnik był ubezpieczony od pożaru. Jego długa odbudowa uniemożliwi jednak prowadzenie działalności.

Przyczyna ogromnego pożaru nie została jeszcze ustalona. – Będziemy to wyjaśniać w dochodzeniu, które zostanie wszczęte w sprawie pożaru – mówi asp. sztab. Justyna Kulka, rzeczniczka krośnieńskiej policji.

Strażacy będą dogaszać zgliszcza po kurniku do późnej nocy. Z ogniem walczyło aż 16 jednostek zawodowych oraz OSP. Zablokowano przejazd drogą, po której przeciągnięto węże podłączone do hydrantów, żeby sprawniej gasić pożar. Sytuacja była bardzo trudna. Strażacy nie tylko gasili płonący kurnik, ale też ratowali drugi, który również był zagrożony pożarem. Walkę z ogniem dodatkowo utrudniał bardzo silny wiatr.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto