Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wędkarze widzieli... fokę w Odrze. To nie jest żart!

Łukasz Koleśnik
- Trudno powiedzieć, jak to zwierzę się tam znalazło. Być może to była jakaś ucieczka podczas transportu - mówi prof. Grzegorz Gabryś z  Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego
- Trudno powiedzieć, jak to zwierzę się tam znalazło. Być może to była jakaś ucieczka podczas transportu - mówi prof. Grzegorz Gabryś z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego Pixabay
Foka pod Krosnem Odrzańskim? Skąd? W jaki sposób się tam dostała? Dwóch wędkarzy zarzeka się, że widziało właśnie tego ssaka.

Franciszek z Ostrowa Wielkopolskiego, wybierając się na ryby, nie spodziewał się, że będzie świadkiem takiego zjawiska. Odwiedził rodzinę w Krośnie Odrzański. Korzystając z okazji zarzucił wędkę... Jakież było jego zdziwienie, gdy zauważył fokę szarą. - To było około 700 metrów od ujścia Bobru do Odry. Foka miała na oko 2,5 metra. Naprawdę duży okaz! Niesamowite zjawisko! - opisuje nasz rozmówca.

Gdy mężczyzna zauważył zwierzę, zaraz wyciągnął lornetkę, żeby się dokładnie przyjrzeć. Foka podpłynęła bliżej i wyglądała, jakby chciała się bawić... - Robiła takie charakterystyczne kółeczka wokół własnej osi. Trwało to chwilkę, wyciągnąłem aparat, ale niestety było za późno, bo zwierzę zanurzyło się - opowiada wędkarz. - Zrobiłem kilka zdjęć, ale ich jeszcze nie przeglądałem. Wątpię, żeby coś z tego wyszło Mężczyzna nie ma żadnej wątpliwości, że to była foka. Mało tego, podaje więcej szczegółów. - Interesuje się przyrodą, więc jestem pewien, że to była samica. Samce są całe czarne, a samice mają białe brzuchy. - podkreśla pan Franciszek. - To było jedno z najciekawszych spotkań z fauną, jakie miałem w życiu. Właściwie w kategoriach niemożliwych, bo trudno się spodziewać, że zobaczy się fokę z dala od morza.

Jak się okazuje, to nie jest jedyny wędkarz, który spotkał się oko w oko z foką. Czesław Skarżyński z Czarnowa też ją zauważył. - To było koło mojej wsi. Siedziała sobie na „wydmie”. Duże zwierzę. Patrzyło na mnie. W pewnym momencie dało nura do wody i popłynęło w stronę Połęcka - mówi pan Czesław. - Naprawdę niecodzienna sytuacja. Jutro też łowię ryby w tym samym miejscu, może znów spotkam fokę.

Pytamy, czy to w ogóle możliwe, że foka znalazła się pod Krosnem Odrzańskim. - To na pewno wyjątkowa sytuacja. W dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe. Trudno powiedzieć, jak to zwierzę się tam znalazło. Być może to była jakaś ucieczka podczas transportu. Może z zoo albo cyrku. W dzisiejszych czasach migracje zwierząt są nienaturalne. Wystarczy spojrzeć na naszą faunę zielonogórską. Kiedyś nie można było uświadczyć sarny czy też dzika w mieście - przyznaje prof. Grzegorz Gabryś z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Zobacz też: Niezapomnianą lekcję pływania z foką:

Przeczytaj też:Niesamowite pokazy kaskaderskie w Krośnie Odrzańskim [ZDJĘCIA]

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto