O takie widoki w Krośnie jest teraz trudno

Nie ma wątpliwości, że przed laty, jeszcze zanim wojna zniszczyła te okolice, Krosno Odrzańskie było jednym z najbardziej malowniczych miejsc, pełnym wspaniałych widoków. Wielu z nich nie sposób będzie doświadczyć. Tak jak tego na zdjęciu obok. Przedstawia ono widok z restauracji Wilhelmshöhe na miasto.
- Na pierwszym planie wybitny lokalny historyk Paul Kupke siedzący przy piwie i czytający gazetę - mówi Paweł Widczak.
Budynek wspomnianej restauracji mieścił się mniej więcej w miejscu obecnego domu przy ulicy Widok 2.
- Klimatyczny ogródek restauracyjny ze zdjęcia znajdował się w miejscu obecnej Widok 2A-2B (obok schodów na Świerczewskiego) i częściowo na terenie dzisiejszego placu zabaw. Na wielu fotografiach widać zamontowaną lunetę, przez którą goście lokalu mogli wpatrywać się w dolne Crossen - opowiada krośnieński historyk.
Restauracja była większa niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. Jej druga część (większy ogród, czy też podwórze) obejmowała częściowo teren garaży, placu zabaw oraz boiska do koszykówki.
- Do dzisiaj w miejscu placu i boiska rosną drzewa, które chroniły swoim cieniem dawnych mieszkańców Krosna - mówi P. Widczak.
Budynek restauracji został rozebrany na początku lat 70. XX wieku. W 1973 roku po restauracji pozostały tylko gruzy. Dla wielu mieszkańców to kolejny powód do wspomnień.
- W latach powojennych znajdowały się tam biura PSS „Społem” - opowiada pan Andrzej z Krosna Odrzańskiego. - Na ówczesnej „patelni” odbywały się zabawy na świeżym powietrzu.
Wiele osób załamuje ręce, mówiąc, że szkoda takiego miejsca.
- Komu to przeszkadzało? - pytają krośnianie. - Szkoda, że nie ma tej restauracji.
- Trzeba się z tym pogodzić. Zostają nam piękne wspomnienia i stare zdjęcia, pocztówki - mówi historyk, regionalista Paweł Widczak.