Wszystkie zbiórki, dotyczące uchodźców z Ukrainy obecnie są koordynowane przez wojewodę lubuskiego. Jednak ludzie, którzy przyjęli mieszkańców Ukrainy pod swój dach lub zorganizowali im jakieś lokum, muszą się nimi zajmować.
Koordynatorki Marzena Winowicz, Malwina Chybińska i Agnieszka Maternik podzieliły się na trzy grupy i każda z nich ze swoim zespołem ma swoje zadania. Wielu mieszkańców przyjęło matki z dziećmi z Ukrainy. Potrzebują żywności i leków. Ubrań mają aż nadto.
- Nie zostawimy ich na pastwę losu, po tym jak zaczęliśmy im pomagać - podkreśla jedna ze społeczniczek z Krosna Odrzańskiego, Malwina Chybińska.
Zbiórka dla uchodźców z Ukrainy
Coraz więcej uchodźców z Ukrainy znajduje schronienie w Polsce, również w powiecie krośnieńskim, dzięki życzliwości mieszkańców. Obecnie ukraińskie rodziny - kobiety i dzieci - mieszkają m.in. w Krośnie Odrzańskim, Gubinie, Zielonej Górze i Dychowie (gmina Bobrowice) i Bieżycach (gmina Gubin). W drodze są kolejni. Nie mają jednak pracy i pieniędzy, aby się utrzymać. Potrzebna jest przede wszystkim żywność.
Dlatego ruszyła zbiórka na rzecz uchodźców z Ukrainy, której inicjatorem jest Marzena Winowicz. Włączyły się w nią m.in. Krosno Odrzańskie, Gubin, gmina Bobrowice, gmina Dąbie oraz mieszkańcy zagranicznych miast. - Pomaga nam jeszcze koordynator Zdzisław Wilczynski, który obecnie mieszka w Niemczech i z naszym zespołem organizuje pomoc u naszych zachodnich sąsiadów - dodaje pani Marzena.
Każdy region ma swoich koordynatorów. Zbiórki są uzgodnione z lokalnymi władzami. Głównym miejscem zbiórki jest świetlica w Nowym Zagórze (gm. Dąbie).
- Sytuacja jest trudna - mówi M. Chybińska. - Teraz głównym celem zbiórki jest żywność długoterminowa. Ubrań mamy naprawdę dużo.
Poza tym organizatorzy zbiórki podkreślają, że jeśli chodzi o ubrania, to proszą, aby nie pozbywać się ze swoich szaf starych, obdartych, brudnych ciuchów, bo to nie jest żadna pomoc.
Potrzebna żywność i... praca
- Byliśmy w środę u rodziny z Ukrainy ulokowanej w Dychowie, która mieszka obecnie u mojej znajomej - opowiada M. Chybińska. - Są tam dwie panie, które są gotowe do pracy, chcą same się utrzymywać. Jest też dziewczynka, która zajmowała się gimnastyką artystyczną w Ukrainie oraz chłopiec, który ma wadę słuchu.
A to tylko jedna rodzina z Ukrainy. Jest ich więcej. - Sprowadziliśmy już kilkadziesiąt rodzin, to naprawdę dużo osób. Mamy kontakt z tymi rodzinami, próbujemy je zalegalizować - dodaje pani Malwina. - To ludzie, którzy stracili w Ukrainie dach nad głową. Wielu z nich jest wciąż w szoku.
Jak dodaje kobieta, zbiórka darów trwa, ale coraz mniej ludzi przynosi żywność. - A ta jest obecnie najbardziej potrzebna. Regularnie jeździmy do przyjętych rodzin, pomagamy wielu osobom w potrzebie, ale jedzenia zaczyna brakować. Koniecznie potrzebna jest żywność oraz leki - podkreśla M. Winowicz.
W tym tygodniu przyjęte zostaną kolejne rodziny - dodaje Marzena. - Zostaną one ulokowane w powiecie krośnieńskim i województwie lubuskim.
- To są tylko kobiety i dzieci. To już są nasi obywatele, nie mają do czego wracać, bo ich domy zostały zniszczone! Dlatego trzeba im pomóc! - mówi społeczniczka.
Jeśli ktoś jest w stanie pomóc, to może przywieźć żywność i leki do świetlicy wiejskiej w Nowym Zagórze. - Jeśli nie ma możliwości dowiezienia rzeczy dla potrzebujących z Ukrainy, to prosimy o kontakt - podkreśla M. Chybińska. Numer kontaktowy: 690 186 946.
Pomagają tym uchodźcom, którzy już są w Polsce
- Nasza pomoc jest skierowana do tych rodzin, które już tu są - zaznacza Marzena Winowicz. - Potrzebne są też miejsca pracy dla dorosłych oraz miejsca w przedszkolach i żłobkach dla dzieci. Jeśli nie jesteśmy w stanie sprawić, żeby uchodźcy z Ukrainy, którzy już tu są, stawali się samodzielni, to ciężko przyjmować pod dach kolejnych. Przez to ludzie się wahają. Trzeba jednak pomóc tym wszystkim ludziom. Nie można zostawić ich samych!
- Polski rząd wprowadza nowe rozporządzenia, które wkrótce dostaną zielone światło. Jednak najważniejsza pomoc dla tych ludzi, to zbiorka żywności długoterminowej, która jest na wagę złota - mówi Agnieszka Maternik z Gubina. - Spodziewamy się kolejnych osób, które będziemy chcieli przyjmować. Wojna trwa dalej i każdy mieszkaniec Ukrainy, który do nas dotarł, to otrzymał pomoc. Ale tej pomocy trzeba będzie nieść jeszcze więcej.
Opisana powyżej sytuacja pokazuje, że mieszkańcy powiatu krośnieńskiego zjednoczyli się w obliczu tragedii na Ukrainie i każdy chętnie niesie pomoc. - Dziękujemy wszystkim mieszkańcom, sklepom, każdemu z osobna za pomoc - mówi M. Winowicz.
Pomagają na granicy
Mieszkańcy powiatu krośnieńskiego pomagają nie tylko na miejscu. We wtorek (8 marca) wójt gminy Dąbie, Marcin Reczuch wraz ze strażakami z OSP Szczawno oraz wolontariuszami pojechali na granicę polsko-ukraińską, aby pomagać uchodźcom z Ukrainy.
- To pierwszy taki wyjazd, który został przez nas zorganizowany - mówi koordynatorka Marzena. - Nie zwalniamy, działamy dalej, ale potrzebujemy wsparcia i prosimy sklepy, spedycje, aby włączyły się do naszej pomocy i wspomogli żywnością długoterminową, środkami kosmetycznymi dla wszystkich potrzebujących. Lada chwila powstanie tez zrzutka, dlatego prosimy wszystkich ludzi o pomoc. Dobro wraca!
Koordynatorki dziękują z całego serca wszystkim tym, którzy włączyli się w pomoc.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polub nas na fb
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?